Gustav napisał(a):
User oktonot wygłasza całkowicie nową teorię odnośnie kupna auta hehe.
Stereotypy są po to żeby je łamać.
Gustav napisał(a):
Najlepiej nic nie brać, nic nie sprawdzać. zamykać oczy i kupować
Tego nie napisałem
giganteusz_997 napisał(a):
oktonot a ja mam inną teorie czujnik by wykryć szpachle nie czy malowany.
A ja mam szpachlowanie auto bo mi jakaś "kura" przerysowała drzwi na parkingu i co auto dyskwalifikujesz? lub podstawa do opuszczenia z ceny? szkoda była tak znikoma że musiał bym być niespełna rozumu żeby wymieniać całe drzwi. A to że dbam o auta niemal z maniakalną dokładnością to już mało ważne, że nie uznaje żadnych zamienników i moje auto jest Top, dlatego nie sprzedaje w ogłoszeniach bo nie muszę, auto zostaje w rodzinie, znajomych lub znajomi znajomych.
A w pudrze w którym było powymieniane ćwiara i połowa karoserii i żaden miernik nie wykryje żadnych ingerencji lama łyknie jak pelikan, bo naczytała się oklepanych głupot w internecie.
giganteusz_997 napisał(a):
Potem problem z rdzą co 2 lata po malowaniu
Jak naprawiasz u pana Wiesia w garażu za przysłowiową stówkę za element to normalne że za 2 lata Ci parchy wychodzą, stety czy niestety dobra jakość usług kosztuje.
giganteusz_997 napisał(a):
wole kupić samochód co ktoś miał rok bo na początku jak się kupi to nie żałuje zrobię to czy tamto a taki ktoś jeździ twoje 3 lata już się najeździł i nic nie robi bo i tak będzie sprzedawał.
Jak kupujesz i robisz to czy tamto to nie po to żeby szybko sprzedać, a jak masz zamiar nim pojeździć 3 lata lub dłużej to naprawisz co trzeba, prawda? I gdzie tu sens Twojej sprzecznej wypowiedzi?
giganteusz_997 napisał(a):
Kupiłem samochód rok temu za 6 tyś cena z wyższej półki jak za model vw b4
Za 6 tyś co najwyżej z wyższej półki to możesz sobie rower kupić.
giganteusz_997 napisał(a):
w PL jeden właściciel 7 lat i dziś wiem czemu sprzedawał wyczuł moment kiedy przyjdą inwestycje. Jak kupowałem nie było do czego się przyczepić a po 3 miesiącach się zaczęło że wyszedł 11 tyś
A ty byś pewnie chciał auto nie zniszczalne i z dożywotnią gwarancją, Ja szukam auta za kilkadziesiąt tyś i uwzględniam niemal zaraz po kupnie koszta ewentualnej naprawy/wymiany, i nie będę płakać że coś mi się zepsuło, za 3mc bo nawet nowe na gwarancji auta się psują.
giganteusz_997 napisał(a):
a taki po 400 tyś przebiegu ma już raczej wymienione większość rzeczy bo już padły.
przebieg przebiegowi nie jest równy z tym się z zgodzę, pod warunkiem ze wiesz gdzie i od kogo kupujesz.
oktonot napisał(a):
wystarczy trzymać się jednej zasady i nie ma potrzeby inwestować w nędzne wynalazki.
Pozwolę sobie rozwinąć temat.
Zasada 1 nie kupuj w Polsce i tu już masz ponad połowę przewagi nad wszystkimi kupującymi w PL
Zasada 2 nie czytaj oklepanych poradników, bo okazja może przejść Ci koło nosa.
Przez takich pseudo cwaniaczków z badziewiami za 200zl na zachodnich ogłoszeniach jest coraz więcej treści typu nie na eksport i to z trzema wykrzyknikami co by jakiś durny Polak nie zapomniał przetłumaczyć translatorem (nie dla psa kiełbasa)
Tak jak wcześniej wspominałem diabeł tkwi w szczegółach i czasem po choćby oponach poznasz czy samochód był po ubogim Turku który robi kebaby na prowincji a paszport "D" dostał bo ochajtał się z grubą niemrą, lub czy auto pochodzi od rodowitego Niemca który dbał o swoje auto i można niemal z zamkniętymi oczami brać.