.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witajcie, pomóżcie bo już nie wiem o co chodzi.
Sprawa wygląda następująco.
Od jakiegoś czasu silnik miał problemy z mocą, najczęściej gdy już uzyskał temp roboczą, nagle stawał się mułem i za kilkanaście/kilkadziesiąt sekund nagle wracała moc. Słowo 'nagle' ma tu znaczenie, bo autem aż szarpie od powrotu mocy.
W poniedziałek czyli 4 dni temu, przyjechałem wieczorem do domu normalnie. Rankiem był już over. Totalnie nie odzywał się. Kręciłem rozrusznikiem i nic. W międzyczasie dolałem paliwa, myśląc że może jak stał przechylony na jedną stronę na krawęzniku, to zassało syfu i dlatego nie pali. Dalej nie pali. Przestawiłem go na równe podłoże, dalej nic. Następnie wykręciłem świece i chochlik się znalazł - brak iskry. No więc przewertowałem kilkanaście jak nie kilkadziesiąt stron z podobnymi tematami i zacząłem działać.
Pobawiłem się miernikiem, i wychodzi że na cewce mam na obu stykach 11,5v (podobno ma być nie mniej jak 12,5v, ale to może dlatego że aku już był słaby od moich prób..).
Na wtyczce od Halla jest ok 5v. Samego Halla nie miałem jak sprawdzić gdyż byłem sam (jeszcze dziś zobacze).

Zdemontowałem kopułke, zdjąłem palec i osłonke, rzuciłem okiem i założyłem z powrotem jak było. Próbuje palić, i silnik od razu zagadał, ale słychać dziwne cykanie, jakby zapłon się nie zgrywał. Myśle sobie pewnie coś przestawiłem na palcu delikatnie. Silnik ładnie równo trzymał obroty, wkręcał się, tylko to cykanie.
Więc jeśli zagadał, to chyba Hall jest sprawny tak?
Pochodził tak 2-3 minuty i sam z siebie zgasł, wcześniej jeszcze zszedł na bardzo niskie obroty i koniec. Później jeszcze raz zdjąłem kopułke myśląc że może coś zruszyłem, ale nic, nie pali.

kable, świece, kopułka, palec mają 8 miesięcy, i może 8 kkm, klapa w rozdzielaczu jest prosta i chodzi swobodnie, pompka paliwa działa. Miałem zmieniać cały aparat, ale po tym jak mi zagadał, może da się to rozwiązać bez wymiany... ?

Wiem że muszę sprawdzić resztę składowych zapłonu, ale zastanawia mnie dlaczego akurat wtedy zapalił, skąd to cykanie i dlaczego sam z siebie zgasł ? podpowiedzcie co w dalszej kolejności sprawdzić.

A po zdechnięciu napięcia badałeś? Też są? W cygaro takiego przypadku nie miałem, ale kiedyś Poldku 2 razy. Za pierwszym razem czujnik położenia wału, wyczyścili, poprawili styki, git. Drugi raz problem z masą na silniku i ogólnie zaśniedziałe przewody wokół alternatora. Wyczyściłem, poskręcałem, git. Obie dolegliwości pojawiały się po rozgrzaniu silnika, na zimno było dobrze.

na cewce i na wtyczce halla napięcie jest cały czas. odpowiednio 11,5v i 5v.

Zacznij od wymiany palca rozdzielacza, objawy wskazują na (w kolejności): 1) uszkodzenie opornika w palcu rozdzielacza lub środkowego styku w kopułce, ewentualnie przewodu wysokiego napięcia od cewki do kopułki, jeżeli nie to (2) uszkodzenie halla (albo przerwa w przewodzie), lub (3) uszkodzenie cewki.

Na cieńszym styku cewki podczas kręcenia rozrusznikiem powinno falować napięcie - podpinamy próbówkę z żarówką (max 2 waty), drugi styk żarówki do masy i kręcimy rozrusznikiem. Jeżeli zapala się i gaśnie, to hall działa.
Sprawdź też połączenie kabla masowego do śrubki pokrywy zaworów (od strony grodzi, powinien być zielony lub brązowy) - jeżeli nie będzie podłączony, to iskry też nie będzie.

Pozdrawiam

znalazłem podobny dźwięk silnika jak u mnie po tym jedynym odpaleniu. wkręcał się normalnie, nie zmulało go. jedynie dźwięk cykania był podobny.
https://www.youtube.com/watch?v=Idrx4PcDZ_g

krąży gdzieś w necie taki filmik jak Rusek pokazuje jak czujnik Halla przestaje działać wraz ze wzrostem temperatury. Wykręć go podłącz miernik, zacznij podgrzewać suszarką albo opalarką (tylko z uwagą) i ruszaj jakimś metalowym ustrojstwem przy czujniku. Jak się nagrzeje i wskazania odjadą w nieskończoność to znaczy ze jest martwy.

tak jak przypuszczałem, czujnik halla był winowajcą.
po wymianie problem ustąpił.