.: AUDI KLUB POLSKA :.

Nie, ale wtedy jest okres wypowiedzenia. W przypadku poważnych uchybień (z tego co wiem) można od razu zerwać umowę?

To się nazywa "ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych". Jest ich kilka, są ściśle sprecyzowane i tylko na ich podstawie można zwolnić dyscyplinarnie.
Wbrew pozorom wypowiedzenie umowy wcale nie jest łatwe, tu też trzeba spełnić szereg wymagań żeby było skuteczne a z drugiej strony na tyle jednoznaczne żeby ewentualne oddanie sprawy do sądu pracy nie spowodowało smrodu i komplikacji dla pracodawcy.

Siedzę na L4 od 14 października prawdopodobnie do końca marca, bo się połamałem. Właśnie zacząłem remont auta, bo skończyłem wszelkie sprawy które czekały w domu.
ALE
Prawa ręka ma siłę podnieść kubek z kawą, bo dzbanka z wodą już nie, dupy nie podetre, bo się ręka nie składa, lewa ręka ma ograniczone ruchy, ale ma więcej siły.
Patrząc z boku nie należy mi się L4 bo "nic mi nie jest", ale nie wyobrażam sobie załadować i rozładować ponad tonę towaru dziennie przy okazji kręcąc pół tys kilometrów.
Spoiny na kościach są, ale nie wystarczające do obciążania ich, a blachy i wkręty wszystkiego nie utrzymają.
P.S.
Podcieram lewą.

Nie ponieważ jest to wykorzystywanie zwolnienia lekarskiego niezgodnie z jego celem.



Marcin ale o co błagasz ? podstawa prawna to konkretnie Rozporządzenie MPiPS z 27 lipca 1999 r. w sprawie szczegółowych zasad i trybu kontroli prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich od pracy oraz formalnej kontroli zaświadczeń lekarskich (Dz.U. nr 65, poz. 743 z późn. zm.).

Chodzi o to że pracownik wykorzystuje zwolnienie lekarskie od pracy w sposób niezgodny z jego celem. W ten sposób oszukuje pracodawcę, to narażenie go na ewentualne straty i problemy w związku z zajmowanym przez tego pracownika stanowiskiem. To dobry argument przed sądem pracy. Jeżeli są pracownicy, którzy często korzystają z krótkotrwałych zwolnień lekarskich warto zgłosić to do ZUSu. Skutecznym rozwiązaniem może być zmiana warunków umowy pracy czyli przeniesienie na inne bardziej wymagające stanowisko. Ukarać można w ten sposób choćby jednego pracownika. Wiem że nie jest to takie łatwe, bo stanowiska są często zajęte. Masz rację że 3 miesięczne zwolnienie lekarskie to podstawa do rozwiązania umowy o pracę. Reguluje to kodeks pracy. Tutaj jednak problem dotyczy tygodniowego zwolnienia wykorzystywanego niezgodnie z jego celem.

http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/7 ... wnika.html

A jak ta pani ma zwolnienie od psychiatry to wręcz powinna wychodzić

tap

Koru, zapraszam do realnego świata praktyki... I tyle

zwolnić,nastraszyć,dyscyplinarnie.... no tak tylko medal zawsze ma dwie strony. Kolega,który temat założył milczy,albo czeka na jakiś szatański myk podrzucony przez rozjuszonych dyskutantów,jakby tu panią załatwić. Ja jednakowoż chętnie bym usłyszał,nie wiem jak wy, co to za umowa?? Czyli z grubsza: za ile?, ile godzin?,zakres obowiązków? etc...
może wtedy sytuacja się trochę rozjaśni.
Wszyscy tu,albo prawie,napdali na babkę na podstwie subkietywnego opisu sytuacji przez niezadowolonego szefa,ale może jest dokładnie odwrotnie?? Mało to pracodawców wali w ..ja z pracownikami??

A może te problemy to nie z żołądkiem tylko z nerkami i piwem wygania kamyki z obiegu

hehe Gitmar, sam mam tę dolegliwość i często piwem zakrapiam

Ja bym jej wybaczył....zobaczcie na historię choroby.

http://www.wiocha.pl/1185434,No-to-nam-sie-Jola

Temat widzę gorący
Na zwolnieniu jest rubryka, ale lekarz nie ma obowiązku jej wypełniania gdyż jest to zalecenie. Jeżeli lekarz nie może się zdecydować - nic nie wpisze. Jeżeli wpisze to należy się w cel ochrony zdrowia zastosować do zalecenia.
Jeżeli spotkasz pracownika na L4 z 1 w kodzie (leżeć) robiącego zakupy w markecie to też nic nie możesz mu zrobić... czemu ? Jest wiele orzeczeń w których sąd uznaje wyjście do sklepu jako konieczność do podtrzymania życia - z głodu przecież nie zdechnie prawda ? Tak samo ma prawo iść załatwić sprawę urzędową, czy odwiedzić lekarza jeżeli to sensownie udowodni. Bar niestety nie wchodzi w grę, aczkolwiek jeżeli zaleci np. piwko na poprawę funkcjonowania nerek... ma prawo iść i to piwo w barze wypić o ile nie może go zdobyć w innym miejscu - parodia co ? Tu można kombinować...
Problem leży w tym, że pracodawca jeżeli zatrudnia więcej niż 20 osób lub ZUS ma prawo kontrolować pracownika pod podanym przez niego adresem i nigdzie indziej - taki absurdalny przepis, ale sądy uznawały wielokrotnie kontrole poza wskazanym adresem z różnych przyczyn.
Najlepiej było jej zrobić przy świadkach zdjęcie (masz prawo - miejsce publiczne impreza, art 81 prawa autorskiego), następnie poprosić na bok i postraszyć, że zgłaszasz do ZUS, kierujesz sprawę do sądu za wyłudzenie zwolnienia L4 oraz zwalniasz ją dyscyplinarnie za naruszenie obowiązków prawniczych.
Potwierdza to wyrok Sądu Najwyższego z 21 października 1999 r. (sygn. akt I PKN 308/99, OSNAPiUS 2001 nr 5, poz. 154 - tu masz link do analizy : http://www.zzkontra.com.pl/pliki/35.pdf wbij numer PKN 308/99 w google), zgodnie z którym wykorzystywanie zwolnienia lekarskiego niezgodnie z jego przeznaczeniem może być naruszeniem podstawowych obowiązków pracowniczych i stanowić uzasadnioną przyczynę rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia, na podstawie art. 52 par. 1 pkt 1 Kodeksu pracy (kp). Z tym, że tylko wtedy, gdy pracownikowi można przypisać winę, co najmniej w postaci rażącego niedbalstwa.
Tutaj Twoja fotka jeżeli była by wystarczająco wyraźna i zeznania świadków załatwiają sprawę. Najlepiej jednak odpalić nagrywanie podejść przywitać się i zapytać się co tu robi jeżeli powinna dbać o powrót do zdrowia a alkohol w tym nie pomaga. Niedbalstwo w tym wypadku to zaniechanie starań powrotu do zdrowia. Każdy sąd to uzna alkohol jako przeciwieństwo zdrowia.
Możesz walczyć ile chcesz... ale pamiętaj - piwo mogło być bezalkoholowe

Nadal siedzę na L4. tak tylko chciałem napomknąć bo to już właśnie minął rok

a co na to ZUS?

Rysiek to wszystko wina twojego pracodawcy Mozna i dwa lata siedziec... co za naród

O ile dobrze pamiętam Rysiek miał wypadek w pracy (źle poskładana ręka ). Popraw mnie jeśli się mylę....

To zmienia postać rzeczy...sorry. Zwyczajnie mam awersje do symulantow. Wypadek to co innego.

Kolego, utrata zaufania to może być do dyrektora, albo kierownika (choć nie zawsze). A skąd pracodawca wiedział, że mam problemy żołądkowe, jak na L4 nie ma numeru choroby?

Tego Ci nie powiem bo nie wiem. A utrata zaufania może być do każdego. Wystarczy, że zaobserwujesz zaniżoną w Twojej ocenie wydajność gdy nie nie jest od nadzorem i możesz przypuszczać, że Cię oszukuje a to prosta droga do straty zaufania.