Ok, to teraz moje 0.03 pln.
Od blisko 12 lat Mercedes A170CDI w wersji L (W168) jest w mojej rodzinie. Był kupiony jako nowy w salonie w Warszawie. Od tamtej pory w jednych rękach, w zasadzie pod nogą tylko dwóch kierowców.
Samochód sam w sobie nie jest zły, ma swoje wady - niestety dotkliwe, ale ma też sporo zalet.
Podstawową jego zaletą jest przestronne wnętrze (wersja Long), miejsca jest naprawdę sporo - zwłaszcza na tylnej ławce - celowo nie piszę kanapie, bo to jest ławka, w dodatku karna
Plastiki i jakoś spasowania na niezłym poziomie, oczywiście do Audi nie ma się co równać, ale pamiętajmy, że jest to samochód już z innych czasów z innej półki. Autem dobrze jeździ się po mieście, nie najgorzej też w dłuższe trasy. Ma sprawną klimatyzację i rewelacyjne (szybko startujące - podgrzewacz) ogrzewanie.
Zawieszenie jest raczej twarde i o krótkim skoku, ale nam to nigdy bardzo nie przeszkadzało, w dodatku śmigamy na kołach 7x17 z oponami 205/40.
Kolejną zaletą jest jego motor, nie jest to silnik wyścigowy, ale zdecydowanie prosty i bezobsługowy - nie pali dużo, a osiągi ma jak takie w sumie nie małe auto przyzwoite. Spalanie w mieście około 6-7 litrów, trasa to 5-5,5 lira ON.
Jedną z wielu wad tego samochodu jest przede wszystkim oblachowanie, wykonane stali niskiej jakości. Nawet bez przeszłości wypadkowej w wielu miejscach pojawiają się ogniska korozji. Maska, błotniki przednie, klapa tylna są wykonane z innych materiałów i ich ten problem nie dotyczy. Gniją tylne błotniki, wypryski pojawiają się na słupkach, gnije podwozie.
Kolejnym problemem jest elektryka, a dokładnie alternator i jego umiejscowienie. Silnik jest wyposażony z racji elektrycznego wspomagania kierownicy w mocny i chłodzony (podgrzewany) wodą z silnika alternator. Niestety jego umiejscowienie nisko pod podwoziem naraża go na częste zalewanie przez wodę z kałuż itp. W historii swojego auta mieliśmy już 5 albo 6 razy naprawiany alternator. Problem niestety polega na tym, że jego demontaż wymaga co najmniej opuszczenie silnika w dół (na całej ramie). Koszt jednej naprawy to minimum 1000 zł, a niekiedy dochodzi do 2500 zł.
Podsumowując, mogę z całą stanowczością powiedzieć, że ten model nie pamięta i nie wpisuję się historię marki budowaną przez takie legendarne modele jak W123 czy W124. Jestem nawet skłonny powiedzieć, ze nie jest to już prawdziwy Mercedes.
Osobiście jakbym miał wybór to bym takiego nie kupił, ale to moja ocena