Witam. Mam dziwne obawy przy odpalaniu samochodu w dość nietypowej sytuacji. Na zimno, np po całej nocy samochód odpala jak marzenie, zakręci raz dwa i zapala żwawo, równo pracuje itp. Po zgaszeniu i zapaleniu ponownym również, po nagrzaniu też. Problem pojawia się gdy po rozgrzaniu silnika zostawieniu na godzinę-dwie wyłączonego (np w czasie zakupów gdzieś na mieście) i spróbuje odpalić. Dość długo wtedy kręci, z półtora sekundy, i wskakuje na niskie obroty rzędu 300, żeby zaraz wejść na 600-700, generalnie widać że ciężko startuje, a za samochodem z wydechu czuć niedopaloną benzyną. Ponowne zgaszenia i zapalenia w takiej sytuacji zadziałają już bezproblemowo. Co to może być? Świece (denso) i przewody WN wymienione rok temu, cewka tydzień temu, żadnych błędów w logach. Mechanik najprawdopodobnie nie wie co to bo zasugerował mi wymianę uszczelek dekla zaworów bo niby olej się dostał i iskra może źle iść, ale brzmi jak majaczenie. Jakieś pomysły? Dodam tylko że samochód bez instalacji gazowej.
|