Mam problem z głośną praca zimnego silnika, ale po kolei...
Schodzę po nocy albo po pracy czyli po ok. 9 godzinnym postoju, przekręcam kluczyk, czekam kilka sekund aż zgaśnie kontrolka świec i odpala bez problemu w sekundę, ale niestety praca jest "dosyć głośna", obroty na ok. 1200. Poprawia się albo jak postoje z 5 minut albo jak po prostu od razu odjadę. Wtedy jak dostanie obrotów to chwila i pracuje normalnie. Jak postoi później godzinę czy dwie to też jest ok. Problem wraca wyłącznie wtedy, kiedy już naprawdę jest zimny i grzeją się świece.
Zimą miałem uszkodzony czujnik temperatury i palił mi bez świec. Wtedy poza tym, że długo kręcił to jak już odpalił, to był cichutki jak po przejechaniu 100km

Naprawiłem czujnik świec, świece się grzeją, odpala i jest bardzo głośno.
Problem występuje tylko przez pierwsze parę minut lub do przejechania pierwszych 200-300m. Potem samochód nie ma żadnych problemów z głośną pracą.