.: AUDI KLUB POLSKA :.

strasznie słabe poczucie humoru wręcz bezczelne.


ja to naprawdę rozumiem, jestem w stanie sobie wyobrazić całą tą złość, ale przecież nie zrobiłam tego z premedytacją.


ale słuchajcie mnie przez chwilę, czy naprawdę nie da się zrobić NIC, żeby on chociaż na chwilę zaczął normalnie się zachowywać? wiecie...żeby po prostu rozkraczył się dziś po drodze jemu a nie mnie?

myślę, że nie, tak samo jak i naprawa gwarancyjna. domyślam się, że masz coś wspólnego z naprawami tak okrutnie smutnych samochodzików, dałoby radę jakoś rozsądnie do tego podejść?

Zaczyna mi pachnieć ściemą.

hmmm a komputer nie odetnie zaplonu w takiej sytuacji ?

to źle ci pachnie.

nie wiem co komputer robi a czego nie, w każdym razie na tą chwilę ten złom nie reaguje na nic co próbuję z nim zrobić. na zapłon normalnie wskakuje, kontrolki sie zapalają, światła też, ale nic poza tym dalej się nie da zrobić.

Jak chcesz odpalić auto ktore jechało tyle bez oleju i się zatarło. Zabilaś silnik swoją bezmyślnością. Jak mozna po uderzeniu brzuchem auta w krawężnik, na siłę zjeżdżać z niego nie sprawdzając czy coś nie jest uszkodzone.
Ja jebie masakra!

wiem, teraz już to wiem. ale nawet przez myśl by mi nie przeszło że przez coś takiego może zdarzyć się taki cyrk. jestem kobietą, o pewnych rzeczach po prostu nie mam pojęcia, dla mnie/nas samochód ma jechać i już, nie ważne w jaki sposób. napisałam tutaj tylko i wyłącznie dlatego, że po prostu nie wiem co mam w tej sytuacji zrobić i liczyłam na jakąś podpowiedź. nie oburzaj się.

To będzie prawdziwy test Waszej miłości Choć osobiście twierdze że nawet prawdziwą miłość mogło by to rozp.....

Tak, będzie testem miłości - kobieta czy auto...

miłość miłością, gorzej jak osierocę dzieci

Nie wiem z czego masz taką radochę, coraz bardziej śmierdzisz wałem albo upośledzeniem.

płakać nie będę, samochód jest akurat najmniejszym powodem ku temu. w sumie z tego co widzę zależy dla kogo, ale w takim razie tylko współczuć

uważasz, że zależy mi na udowadnianiu ci czegokolwiek? niestety muszę cię rozczarować - ani trochę a jeżeli nie masz nic ciekawszego do dodania w tym temacie, to oszczędź sobie tych drętwych komentarzy.

Agata opisana przez Ciebie sytuacja jest dla nas skrajnie kuriozalna to tak jakby ktoś z nas na forum kucharskim napisal pytanie jak naprawić blender po mieszaniu zaprawy murarskiej. Na dodatek sprawa jest beznadziejna i nie ma opcji aby Ci jakoś konkretnie pomóc w kwestii technicznej Gdybyś napisaa o tym zaraz po duerzeniu sprawa już by byla rozwiązana Dlatego nasze komentarze są takie a nie inne po prostu dla wielu z nas taka sytuacja nie ma prawa mieć miejsca

dziewczyno,kobieto...zajechałaś silnik kropka. Nie marnuj czasu na forum bo tu nikt nie jest w stanie Ci pomóc. Dzwoń do starego i działajcie. Wszelkie inne działania są w tej chwili niepożądane.

ok, w porządku, nie miało prawa mieć miejsca a jednak, widocznie jestem wybitnie nieuzdolniona, co nie zmienia faktu że chciałam jedynie dowiedzieć się co mogło się z nim stać że jest tak a nie inaczej. powiedzmy że otrzymałam odpowiedzi, czasem normalne, czasem nie do końca, koniec pieśni.



obejdzie się, możesz być pewny.

Dzwonisz do serwisu, targujesz jakiś "rabat". Dzwonisz do męża i ...
Kochanie mam 2 wiadomości dobrą i złą...
dobra: W serwisie mam 10% rabat
zła: trzeba będzie z niego skorzystać

Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać.


Jeśli faktycznie silnik do wymiany i tylko w ASO to musisz doliczyć robociznę. Ze starego silnika zrób stolik, bardzo drogi stolik...

U siebie musiałem wymienić silnik, masakra. Stary leży w garażu i kiedyś zrobię sobie z niego piękny stolik. Takie pocieszenie na koniec.

przed momentem dzwoniłam, żeby dowiedzieć się na czym stoję jeśli to faktycznie silnik się skończył. dają 30% na robotę i 10% na części więc ostatecznie to marne, ale zawsze jakieś pocieszenie. mają przyjechać go zabrać a ja dostałam totalny zakaz zbliżania się do niego i dalszych prób wskrzeszania go na własną rękę, bo podobno jeszcze bardziej partolę całą sprawę. no nic, zobaczymy... a co do stolika to obawiam się, że mógłby bardzo negatywnie wpływać na moje samopoczucie za każdym razem kiedy bym na niego spojrzała, więc może sobie tego oszczędzę

To prawda nie do konca dowiedzialaś się co się stalo Stwierdzenie że "zarżnęlaś " silnik nic Ci nie mówi Olej w silniku sluży do smarowania i chlodzenia pewnych elementów Gdy go zabraklo pewne metalowe elementy zaczely się obracać w innych metaowych elementach z prędkością srednią okolo 3tys obraotów na minute przez pewien czas Spowodowalo to że się stopily i polączyly ze sobą , do tego pewnie jeszcze zblokowaly się tloki, zatarly turbiny , zawory, pompa olejowa itp..... to tak w bardzo dużym uogólnieniu
A jeżi chodzi o naprawe to zastanów sie czy warto to robić w serwisie

U mnie rozleciało się gniazdo zaworowe i "rozwaliło" silnik od środka. Jakiś tam błąd spowodował, że już nie chciał nawet zakręcić. Jest cień szansy, że elektronika uznała iż jest "duży problem" i odcięła silnik. Zniszczenia pewnie jakieś są, ale może nie będzie trzeba wymieniać silnika.

Pani jeździła bez oleju i teoretycznie zatarła silnik, ale jest też cień szansy, że jakiś cwany szkop przewidział taki przypadek i zrobił "idiotoodporne" zabezpieczenie. Jeśli czujnik 1 - błąd i czujnik 2 - błąd i czujnik N - błąd odetnij. Bez jaj, czujnik poziomu oleju sygnalizował bardzo niski poziom (czerwona kontrolka). Skoro w aucie z 2001 coś podobnego zadziałało, to w 2014 musi być lepsza wersja. Rozpierducha w silniku "zielonej skarbonki" w ostateczności okazała się spora i naprawa była nieopłacalna.


Chętnie przygarnę resztki silnika, jeśli będziesz chciała się go pozbyć. Co stolik z V8, to nie z V6

Głowa do góry. Idź do najbliższego sklepu z bielizną, kup coś mega seksownego, jakoś ugłaskasz męża