.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam
mam taki problem... kiedy wchodzę w zakręty na nierównosciach czuje jakby auto żyło swoim życiem... tj. jakby przód nie współgrał z tyłem. byłem pewny ze to przez tuleje tylnej belki, wymieniłem je i i teraz jeszcze bardziej to czuc. tak jakby mi sie przód przesuwał na boki na zakrętach, tak jakby miało auto w poslizg wpasc (takie dziwne uczucie). przy skręcie na maxa w prawo na wstecznym czuc jakby w pewnym momencie kierownice wyrywało, tak jakby samo mocniej dokręcało kierownicą. z przodu nie stuka nic ani nie puka. tuleje gumowe są juz stare ale nie są powyrywane. ma ktoś może jakies pomysły co może byc tego przyczyną? Amortyzatory ładnie odbijają na progach zwalniających i po dociśnięciu. badania amorków wykazują prawie 70 %

Hmm proponuję pełną geometrię zrobić, jeszcze pytanie jakie masz opony....

Jezdzilem na zimowkach i zacząłem to czuc. Pomyślałem ze przez nie ten problem i zmienilem na lato i jest to samo także opony wykluczyć można. Amorki 3 letnie z tylu Sachsa z przodu oryginalne. Ma ktoś jakieś patenty na sprawdzenie zawieszenia bez rozkrecania go i sprawdzania po kolei wahaczy? Stacje diagnostyczne są kiepskie w mojej okolicy. Geometria też raczej jest ok bo nigdzie w dziurę nie wpadlem i w ogóle

tuleje gumowe w przednich wahaczach, nawet jak nie sa powyrywane, zwlaszcza w "bananach"(dolne, tylne), mialem to samo u siebie w A6, nowe wahacze na tulejach poli (zolte) i auto nie do poznania

ja kiedyś założyłem do bmw E36 poliuretanowe w miejsce tulei na wahaczach tyle ze czerwone i po jakis dwóch miesiącach auto zaczeło pływać i zastanawiało mnie to pozniej czy to nie przez poliuretan. Ale nie bawilem sie juz w to i ją sprzedałem. Moze masz racje co do tych bananów. A czy mogą miec wpływ tez górne mocowania amorków na takie zachowania??

jak juz to gorne wahacze, mocowanie amora mniejszy, sprawdz tez stan tuleji w przednich sankach.

jakby górne wahacze były sparciałe (gumy) to mogłoby pływac?? są sparciałe ale tam nic nie stuka

jak najbardziej, zawieszenie nie stuka na gumach tylko na wybitych sworzniach, u mnie nic nie stukalo, tylko tuleje byly sparciale/spekane.

Mysle zeby zmienic zawieszenie całe - przód na master sport. tylko szkoda jakby to ie okazał sie problem wahaczy...

tylko lemforder

U znajomego w Mondeo tył "bujał się" na zakręcie a powodem była pęknięta sprężyna.

nie stac mnie na lemfordera. wole na MS'ach zrobić 30 tys niz na lemach 50. sam sobie wymienię. a jak nie MS to oryginalne używki wolałbym w dobrym stanie. Ale powiem Wam chłopaki ze chyba sprawdze jeszcze tylne amorki. Mój problem wygląa podobnie jak ten z tego forum. http://a4-klub.pl/index.php?/topic/5411 ... zenia-1be/

Ja zrobiłem już 50 na lemach i cisza... ale twoja kasa, twoj wybór. Z doświadczeń innych wiem ze na lemach robi się średnio okolo 100 tys..

w sumie nie bedę nia jezdził tyle czasu bo chciałbym lifta kupic niedługo

u mnie nie ma tak że buja masakrycznie tylko jest takie głupie uczucie jakby auto miało w poslizg wpasc, jakby tył z przodem nie współgrał. Miał ktoś cos podobnego ?? luzu na maglu nie ma napewno. obstawiałbym amorki z tyłu ale po ręcznym dociskaniu odbijają normalnie w sumie i są to około 3 letnie sachsy, przebiegów duzych nie robie bo ok 18 tys rocznie

Podjedz na SKP i niech diagnosta sprawdzi amorki.

Te badania na SKP nie działają, w wolnej chwili wyjmę amorki i sprawdze ich stan. ale moze i pojade jeszcze na inne SKP bo na jednym byłem i niby ok wszystko chociaz czuje ze nie jest ok. bo to polska jest

tez myslalem ze amory sie skonczyly, wyjelem sprawdzilem i byly ok, u nie przy szybszym zakrecie w lewo mialem uczucie jakby auto chcialo sie przewrocic, wymienione"banany" i nie to auto, nie mialem zadnych luzow na sworzniach, na diagnostyce stwierdzono tylko ze gumy w tulejach sie koncza, mozesz wymienic same tuleje w wahaczach.

sam juz nie wiem. moze i masz racje, zastanawiam się tylko od czego zacząc, nie ma w pobliżu dobrych mechaników czy SKP i nie ma na kogo liczyć. od kierowcy zawieszenie mam jeszcze ORI a od pasażera TRW górne wahacze.
I w ogólę mam takie odczucie jakby sie lżej kierownicą skręcało, a jak jadę około 10 km/h i skręce około 45 stopni to tak jakby prawie wcale auto nie skręcało także moze na tulejach bananów się guma tylko ugina he. w weekend chyba wyciągne te wahacze i spojrze jak to wygląda.
W sumie to juz sam nie wiem od czego zacząc... borykałem się z problemem wody w aucie ale CHYBA juz ogarnięty temat choc dalej jeżdze bez wykładziny:D Za dużo roboty na jeden weekend:)

Tuleje w sankach, poduszki silnika, skrzyni?