yooo25 napisał(a):
a 4.2 w c6 tez nie są na łańcuchu ?
Stać Cię na auto za 30-40 tyś i jak masz włożyć 4-5 tyś to jakiś dramat ?
Nie kumam tego
Są na łancuchu 4.2 w c6, to silnik zupełnie inny niz w starszych A6/A8. Przypadlosc ta sama co w 2.4, czyli łancuch i napinacz najczesciej do wymiany.
Wiekszosc osob kupujacych c6 w tym budżecie (w Polsce) to oszczędza nawet na oponach i oleju, a co tu mówic o wymianie rozrządu... szukalismy ostatnio dla kolegi własnie beznynowego C6, w gre wchodzily 2,4 3,2 i 4,2 obejzelismy kilkanascie sztuk w zakresie 25-40 tys zł, to az bylem zdziwiony ze tak drogie i fajne auta są tak zapuszczone. To moje stare Audi 80 albo obecne e39 byly 100 razy bardziej zadbane i doinwestowane.
Inna sprawa ze jak mialbym zdrową sztukę nie bitą z prawdziwym przebiegiem takiego c6 to w zyciu bym nie sprzedał za te marne 25-30 tys zł. Wolałbym do końca zycia jezdzic. Kolega finalnie kupił 2,4 z Niemiec, ale ubogo wyposazony, manual, ośka i wyniosło go 44 tys zł za 2005 rok.
Wiec jak widze takie sztuki za 25 tys zł to tylko smiac sie mozna. Tam rozrząd to bedzie dopiero początek wydatków.
Mistrzem w C6 był jeden pan z krakowa, który na jednym samochodzie miał opony 3 róznych marek załozone. Jego zdaniem problemu nie ma, bo rozmiar sie zgadza... tak to ludzie dbają o auta klasy premium. Duzo latwiej jakiegos kompakta dobrego kupic czy małe autko miejskie, niz cos klasy premium jak C6 w Polsce.