.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witajcie.

To znowu ja... mianowicie dziś po uruchomieniu auta spotkała mnie bardzo przykra rzecz.
Po przejechaniu jakichś 300 metrów na liczniku ukazała się temperatura 50 stopni, więc przełączyłem na gaz.. ku mojemu zdziwieniu auto zgasło, a pod maską parownik zamarzł. Pierwsze co pomyślałem że uszkodził się czujnik temperatury, więc wrzuciłem benzynę i zdecydowałem się na powrót do domu. Momentalnie temperatura doszła do 110 stopni, a auto zaczęło gasnąć. Po sprawdzeniu co się stało okazało się że nie było płynu chłodniczego, a dwa dni wcześniej jeździłem i sprawdzałem, był. Po przestudzeniu zalałem go wodą i odpowietrzyłem, jednak w tle pracy silnika słychać takie jakby cykanie i widać wyciek pod silnikiem jakby pompą wody. Działa tylko na benzynie, nagrzewa się do 100 stopni, chłodnica zimna, parownik po uruchomieniu gazu zamarza, termostat po nagrzaniu otworzył się (późno, ale i tak temperatura powyżej normy). O co może tutaj chodzić ? Dobrze obstawiam pompe wody? a może znowu uszczelka ? Poziom oleju w normie, czysty.

Skoro widać wyciek to Musisz go zlokalizować. Jak Odpowietrzysz później wszystko to powinno być oki.

Moim zdaniem to pompa wody, ostatnio już mechanik mówił że jedno z trzech śmigieł w pompie znikło.
Mało tego ta woda która cieknie w miejscu gdzie jest pompa wody, ma kolor żółty taka typowa jak ze starych rur.

Jak to czytam to mnie krew zalewa....
Mechanik widzial pompe uszkodzona i nie naprawil? Zalales wode... modl sie by w nocy minus nie przyszedl. Moze juz ugotowales silnik...
Nowa pompa, G12 i do roboty.

Ja bym te brakujące śmigło z tektury wyciął i przykleił. A do wody dodał soli, na drogi sypią i pomaga