Witam serdecznie forumowiczów.
Chciałbym zaprezentować swój nowy nabytek do codziennej jazdy i podzielić się wrażeniami.
Na takie auto polowałem i udało mi się kupić: bezwypadkowe, z potwierdzonym przebiegiem 180.000 km (serwisowany do końca w ASO w Austrii).
Pierwsze koty za płoty:
Samochód trzyma się drogi jak przyklejony. Ruszając ze świateł prawie staje dęba. Wydaje się, że maksymalny moment obrotowy jest dostępny pod butem przy każdych obrotach. Przy dużych prędkościach jest cichutko. Kultura pracy silnika, jak i jego dźwięk to muzyka dla uszu.
Bardzo podoba mi się matowy dach w kolorze takim jak zderzaki, zielone wnętrze, fotele Recaro (póki co zrobiłem 500km na raz i było wygodnie), zielona podsufitka, zielona kierownica, wszystko jest kurde zajebiście zielone!
Na drugim poziomie wysokości zawieszenia siedzi się nieco ponad innymi kierowcami, coś pomiędzy SUVem, a osobówką.
- po zakupie wymieniłem rozrząd, wszystkie płyny, filtry, zużyte łączniki i drążki
- wstawiłem nowe dywaniki gumowe (poluję na oryginalne przednie zielone welury), wymieniłem uszkodzoną antenę dachową, akumulator
- przytuliłem oryginalne Allroadowe 16 calowe felgi. Po proszkowym pomalowaniu na czarno założę na nie opony wielosezonowe Michelin CrossClimate. Obecne 18" felgi razem z oponami idą na sprzedaż. Regulowane zawieszenie to fajny bajer, ale przy 18" feldze samochód zachowuje się jak gokart, a ja chcę coś w stylu krążownika.
- naprawiłem parującą lampę- naprawa polegała na zatrzaśnięciu odpiętego zaczepu... tylko jakiś pająk tam zmarł wewnątrz i się przykleił na widoku. Będzie go trzeba wyjąć i pochować z honorami
Na powyższe wydatki poszło 3500 zł.
Łyżka dziegciu w beczce miodu:
- jestem niemiło zaskoczony jakością niektórych elementów wnętrza, które skrzypią podczas jazdy oraz kiepskich plastików. W tej klasie spodziewałem się nieco lepszej jakości wykończenia. Jak może wyłazić tylne gniazdo zapalniczki razem z kratkami przy wyjmowaniu kabla lub jak można było dać na uchwyty drzwi tak słabą farbę?!
- wspomaganie na postoju chodzi bardzo ciężko. Może to być wina szerokich opon, albo zużytej maglownicy, albo czegoś tam jeszcze. Będę prowadził śledztwo później
- ciekawostka: po zakupie dość srogo falowały mi obroty, zarówno na postoju jak i podczas jednostajnej jazdy, falowanie ustało po wymianie akumulatora
Do zrobienia w najbliższym czasie:
- małe SPA, pranie tapicerki i serwis klimy + wyciągnięcie wgniotki w tylnym błotniku
- dogłębny przegląd przed założeniem instalacji LPG u kogoś mocno kumatego (myślę o Auto Danecki w Piekarach)
- porządna instalacja LPG (raczej u Davanti)
- wymiana sondy lambda
- spalona żarówka 3go światła stop - mam nadzieję, że można wymienić same żarówki
- woda w kole zapasowym, nie wiem skąd, mokry ślad idzie jakby od zderzaka
- i sporo innych pierdółek, które nie zagłuszają przyjemności z jazdy
Podsumowując: Od samochodu wymagam żeby: 1. jazda nim odprężała 2. kiedy trzeba pokazał pazur 3. się nagminnie nie psuł. Pkt nr 1 póki co spełnia połowicznie, pkt nr 2 aż za bardzo - wyrówna się myślę po założeniu kół 16", pkt nr 3 wyjdzie w praniu. Coraz bardziej zaprzyjaźniam się z Zielonką, jest to pierwszy automat mojej żony i od razu jazda przypadła jej do gustu. Spalanie srogie. Wiedziałem na co się piszę, ale nie przypuszczałem że będzie palił więcej jak moja druga perełka - E38 4.4
Jeśli macie jakieś pytania, uwagi to proszę walić śmiało.