.: AUDI KLUB POLSKA :.

Pewnie musi wymontowac bak, tylne siedzenia i zdjac nadkola by ja wymienic
Znam francuskie z autopsji i mam goraczke jak mam cos przy nim zrobic.
Michaś..teraz mi do glowy przyszlo...nie pokazales mi tego zelaska jak u Ciebie bylem.

A widzisz i tu się mylisz. Espace jest dość przemyślany. Aby z tyłu wymienić żarówkę potrzebne dwa torxy t40 i lampa w ręku. Przód...podobnie i lampa w ręku Jedyne do czego się mogę przyczepić to do plastiku daszka licznika. Szmaty na fotelach i wiele lepsze (odporniejsze na przetarcie) niż w Audi Ale nadal jak wsiadają pasażerowie to muszą kasować bilety...ot taki autobus.

Dziś nad ranem, po godz. 5 zmarła mi Dyńka - Kot. Po trzech tyg. cierpienia, lekarzy i kroplówek po prostu organizm nie wytrzymał. Bo ducha do końca miała wielkiego.
Wielu z Was znało tego niepokornego kota i wielu odczuło na własnej skórze kły i pazury
Kot ze mną 16 lat, przeżyte upadki z dużych wysokości, jazda na podwoziu cygara MC, Tyra ( pies ) i wiele innych nie dało jej rady, została pokonana przez francę-mocznicę.
Do końca miałem nadzieję, że z tego wyjdzie, umarła mi na rękach.

no szkoda , Nudas, trzymaj się, bo Dyńka jak siostra była.

Apropos 3.0 MJTD z DUCATO. Właśnie się dowiedziałem, że po raz 3 silnik padł. Głowica pęknięta, szklanki... wał...

Szkoda Dynki, współczuję. Kot był wybitnie je...ty na dekiel, ale dała się lubić mimo wszystko.

Witam! Temat wymiany szyby czołowej A6C5 4.2 V8 Avant Quattro. Umówiłem się na dziś na 10:00 z fachowcem od wymiany szyb, więc 10:00 byłem u fachowca. Z racji tego, że szybę zamówił wcześniej i powiedział 4h max to pojechałem z dzieckiem (1,5 roku z wózkiem). Na miejscu wszystko cacy, mam wrócić za 4h. Poszedłem z młodym na spacer, zrobiłem z 10 km w pełnym słońcu. Dzwoni majster, mówiąc że złą szybę zamówił. Nie zapytał czy to wersja v8 czy zwykła i zamówił do zwykłej. Powiedział że potrzebna szyba od RS i zrobi to do 17:30. A była już godzina 14:00. Więc szybkim rachunkiem nie opłaca mi się jechać do domu poszedłem dalej na spacer. Wkórw...iony ale jeszcze w jednym kawałku. Spaceruje, spaceruje, już sił mi braknie aż tu o 17:00 telefon. Fachowiec mówi, że tragedia jest. Doszedłem już resztkami sił do warsztatu i pokazuje mi szybę od RS już wklejoną która też jest za krótka!!!!!!!! Qrwa mać, myślałem że mnie szlag trafi! Gość na razie grosza ode mnie nie wziął i wysłał moją starą szybę do pilkingtona na wymiarowanie. Będzie do mnie dzwonił jak dojdzie właściwa. Ale jakby nie patrzył cały dzień w dupe, padnięty na pysk wróciłem do domu audiolą z za krótką szybą

Wątek techniczny odnośnie powyższego problemu:
http://www.audiklub.org/forum/viewtopic.php?f=30&t=139098

To nie szyba jest za krótka tylko rama szyby jest inna A6 V8 i S/RS mają inną szybę a różnica jest niwelowana specjalną uszczelką. Kilka przypadków już znam co się tak człowiek przejechał. Jak wymieniałem w żony aucie szybę to się podpytałem o wersje do S6 C5 - szyba 1450 PLN + 80 PLN ramka.

Ile Ci powiedział za wymianę? Brałeś wraz z antyrefleksem?

Ja tam zawsze na wymianę szyby prowadzę auto i każę zostawić na noc na warsztacie i nic nie ruszać. Takie poganianie fachowca nic dobrego nigdy nie wróży, a zruszenie świeżo wklejonej szyby podczas jazdy zemści się w późniejszym czasie.

Spaykee, Leo, dzięki.
Kot, pies, inne zwierzaki, z którymi się zżywamy umierają z reguły wcześniej od nas i jest to naturalna kolej rzeczy. Mnie trzasnęło to, że Dyńka od 3 tygodni nie jadła a od dwóch nie piła kompletnie nic. Tylko kroplówka. I to, że skóra i kości nie potrafiące nawet podnieść łap do siadu, w nocy wyczołgała się z obudowy kominka u mnie w sypialni ( pewnie kojarzycie, ponad 30 cm wysokości), gdzie wlazła też nie wiem w jaki sposób, bo sił nie miała kompletnie , przesiedzieć tam 21 godzin, a potem wyleźć, dowlec się do mojego łóżka, zamiauczeć kilka razy naprawdę głośno i czysto, a potem umrzeć mi na rękach. Była u mnie od 16 lat.
Ok, tyle, kota pogrzebana z honorami, miała dobre życie.

pzdr

bloku - edytowałem post i dodałem link do technicznego aspektu mojego problemu.
mały V8 - chętnie bym zostawił i na 2 dni, aby było dobrze. sam po mnie dzwonił.
Nudas - kotów nie lubię co prawda, ale współczuję straty.

Pół biedy że skończyła swój koci żywot na rękach.

Znajomi mieli ulubieńca dzieci - małego Yorka. Wybrała się cała rodzina z psiakiem do lasu na polanę. Dzieci bawiły się, York wesoło biegał z maluchami. Wtem nadleciał jastrząb, bez problemu chwycił psiaka w szpony i tyle dzieciaki widziały swojego pupilka...

Sorki ale.....PADŁEM!!!!

Kobieta miała zaawansowana cukrzycę , zrobiła się tzw. stopa cukrzycowa poszedłem do specjalisty ten stwierdził ,żeby myć i odkażać nic nie będzie z tego0 złego. Martwica postępowała na szczęście równocześnie zarejestrowałem kobietę do specjalisty od tego typu rzeczy tylko ,że czas oczekiwania min pól roku do roku. dodam ,że osoby tam trafiające potrzebują pomocy natychmiast. Jakimś cudem ubłagałem ,żeby przyjęli kobietę po 2,5 miesiącu bo jedna kobieta nie dożyła do wizyty. Leczyłem się u pierwszego , który wmawiał mnie ,że jest w porządku wszystko a z noga coraz gorzej. Żadna inna poradnia /lekarz przyjąć nie chciał. Tydzień przed wizyta w tej poradni powiedział wreszcie ,ze jest źle i on sobie z tym nie poradzi noga do amputacji. Niestety pojawiły się w miedzy czasie bóle brzucha i problemy z wypróżnieniem .Ale lekarze ,ze wszystko w porządku. Dzień przed wizyta w poradni kobita ciśnienie 70/40 tętno 50 .Pierwszy raz karetka jej ni zabrała po kolejnym numerze już tak.

Co się okazało ,że nie problemem była noga ( tutaj stwierdzono ogromne zaniedbania i nie jedna a dwie nogi do amputacji) tylko ropień na śledzionie , marskość wątroby w bardzo zaawansowanym stopniu oraz niewydolność nerek.Pacjentka praktycznie raz do dwóch razy w miesiącu u rożnego rodzaju specjalistów a żaden tego nie zauważył? Dodatkowo stwierdzono ,że leki kardiologiczne rozrzedziły krew 10 krotnie co utrudniło krzepliwość , opóźniło operacje oraz utrudniło zatamowanie krwotoku po operacji usunięcia śledziony.

Pacjentka zmarła....

Obok na łóżku gość , który opłacił sobie operacje kolana bo aby mógł jeszcze choć liczył się czas a termin z NFZ pół roku.

W ramach ciekawostki mnie lekarze nie chcą dać pomimo usilnych próśb skierowania na badania od blisko trzech lat. Nie wiem co trzeba zrobić w Polsce aby być przebadanym. Żeby nie było zastanawiam się nad zrobieniem badan prywatnie tylko koszt ich w najbardziej podlej /najtańszej przychodni 2500zł to ja się pytam na co ja place te składki.

Dlatego od miliona lat ja pytam po co ja to płacę, a i tak wszystko robię prywatnie?
Po prostu na złodziei trzeba płacić 2 razy.

są dwa sposoby skuteczne.

pierwszy- zabiera Cie pogotowie z ulicy jak nie wiedzą co ci jest robią wszystkie badania.

drugi trochę mniej przyjemny ale działa w 100%

przy porodzie pierwszego potomka lekarz nie chciał dać znieczulenia żonie, po chwili sam go potrzebował a ja mam do dziś pamiątkę na ręku

I jaka była kara za pobicie lekarza czy tam uderzenie

lodzik od żonki
jeśli można to nazwać karą

Masz rację.
Drugi sposób odradzam, bo możesz mieć spore kłopoty.
Najlepszą opcją jest trafienie do szpitala przez pogotowie. Tutaj leci pełna diagnostyka i leczenie od góry do dołu - na własnej skórze przekonałem się że to najlepszy sposób.

Uwierz mnie morgi ,ze kasa tez nie pomaga wyssają Cię z kasy i nie pomogą Tobie.
Tez sądziłem ,ze kasa pozwala na godne leczenie w Polsce ale przeliczyłem się.
Przykład :
Mój kolega nie uznaje leczenia z NFZ tylko prywatne kliniki najlepsi specjaliści , kasę na to ma.
Pewnego dnia zaczął się źle czuć , ale wieczór , postanowił więc do lekarza udać się następnego dnia.A może samo przejdzie. W nocy zaczął się dusić i pojawiła się wielka bania pod gardłem. Wiadomo szpital itd. Consilium lekarzy jedna diagnoza rak...bardzo złośliwy i szybko rozwijający się .Rokowania max 2-3 tygodnie życia . Załamanie , ale potwierdzają to inni lekarze. Proponują jakieś leczenie w Szwajcarii. Tylko ostatni lekarz do ktorego się zgłosił , jeden z najlepszych onkologów patrząc na wyniki wyśmiał ich i powiedział ,że ma....anginę. Tylko ,ze bardzo , bardzo paskudną z kosmiczną ilością ropy wymagających specjalnego odsączania itd. Podobne atrakcje mogę mnożyć w ostatnim czasie.




Pierwsza opcja dobra ale tylko z ulicy.Ten patent podsunęła mnie osoba czekając raz na SORze , patrząc jak wwozili menelów bez ubezpieczenia i wszystkie badania mieli robione bez kolejki. Tylko nie wiem czy wy byście tak własną żonę/dziecko /rodzica wystawili na ulice zadzwonili ,ze sobie tak leży....Dwa co by sąsiedzi powiedzieli.


Uwierzcie mnie w swoim życiu kilka razy wzywałem pogotowie głownie do tej osoby do domu tylko raz przyjechali bez oporów. Był to ostatni raz. Za każdym innym razem to musiałem się natłumaczyć dlaczego sam jej nie wsadzę w auto i nie zawiozę do szpitala na SOR. więc nie polecam przynajmniej ja wzywania pogotowia do domu.
Żeby nei bylo nie wzywam karetki w byle przykładach jak nie potrzeba .Zwykle jadę na SOR sam.