Tą czarną patrzałem z Kolegą Blt prawie 2 lata temu w Lęborku prawie w nocy - silnik 2.3 136koni, miała wtedy z 430 tys (na liczniku), resztę zacytuję, bo już ją opisywałem:
A więc tak:
Zawieszenie ok - sztywne, nie dochodziły żadne dziwne odgłosy.
Auto całe malowane, lewy tylny błotnik za mocno wypchnięty, purchle powoli wychodziły na nadkolach (nie pamiętam czy wszystkich) + z każdej strony rdza przy mocowaniach zderzaków, pas przedni zgnity, progi ok, przy miejscu pod lewarek z obu stron zdarta konserwacja i tam rdzewiało - tyle było widać po ciemku.
W silniku coś stukało, jak się przysłuchał człowiek, bo wszystko prawie zagłuszała pompa wspomagania, do układu chłodzenia zalana woda, bo jak otworzyłem korek, żeby zobaczyć co tam jest, to było widać tylko rdzawy szlam (rzekomo wlewał wodę ostatnio, bo cieknie z króćca od zbiorniczka tego górnego).
Dookoła ciekło spod pokrywy zaworów.
Odpala na benzynie, bez problemu na zimnym (może się udało
) jedzie i na benzynie i na gazie, ale na jednym i drugim przeokropny muł (moje na gazie idzie 3x lepiej niż tu na benzynie), na gazie dodatkowo jakby prawie chciał strzelić przy ponad 4 tys. obrotów, przydusiło go trochę.
Z tym silniczkiem krokowym to jakieś czary mary. Raz chodził na 1200, raz wskakiwał na 1800 i nie schodził niżej, podpięliśmy krokowy i to samo bez zmian, czy z nim czy bez.
Klimatyzacja jest, ale nie działa, bo Hubert dojrzał, że nie ma jakiegoś przekaźnika, czy sprzęgła (ja nie wiem, nie znam się). Tempomat nie chciał się coś odpalić.
Elektryka wnętrza cała działała, wnętrze zadbane, tutaj plus.
Skrzynia biegów jedna wielka masakra. 1 i 2 bieg często zgrzytały, dodatkowo przy wachlowaniu latał cały mechanizm od zmiany biegów i nie bardzo się czuło czy bieg jest wrzucony czy nie.
Hamulce słabe - łapały dopiero gdzieś w połowie albo i dalej.
Potem z tego co wiem, to padła w niej uszczelka pod głowicą, typ wziął te auto za 1600 czy 2000 i wystawił teraz jak widać (a było za 9600 chyba nawet jakiś czas temu). Zapomniałem dodać, że najprawdopodobniej miała przebijane numery, bo na słupku z naklejki z vinem wychodził chyba 83-84 rok.
Poza tym, ja bym nie kupił c3 za więcej niż 3 tys. zł, do tej pory jakoś mi się udaje, a z obecnego Avanta jestem bardzo zadowolony.