.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam serdecznie.
Jeżeli odgrzewam starego kotleta, z góry przepraszam i proszę o wyrozumiałość.

Otóż tak:
Jestem szczęśliwym posiadaczem Audi Allroad, silnik 2.7 l BiTurbo, 250 km, 180 kW.

Sam motor, jak i samochód działają bez zarzutu: ma "kopa", zerowe skoki mocy - samochód przechodzi płynnie z biegu na bieg i nie traci przy tym mocy. Powiedziałbym, działa perfekcyjnie.
Jednak jedna rzecz spędza mi sen z powiek, a mianowicie dym z układu wydechowego. Gdy samochód jest zimny, nie kopci. W czasie jazdy, nie kopci, chyba że nagle depnie się mocno na pedał gazu. Największy natomiast problem pojawia się na postoju i biegu "jałowym". Samochód z obu rur wyrzuca kłęby białego, delikatnie wchodzącego w błękit, (ja bym powiedział, że w srebro) dymu. Dodatkowo dochodzi smród - prawdopodobnie palony olej.
Problem z wydechem jest - słychać burczenie, ale czy może to być tego przyczyną?
Co radzicie w pierwszej kolejności? W co zaglądnąć, co wymienić, co może powodować taki stan?

Od razu powiem, iż samochód mam od niedawna, do tej pory nie widziałem tego zjawiska. Niedawno miał zmieniany rozrząd - gdyż ja zawsze dmucham na zimne a samochód miał 70 000 km przejechane na rozrządzie. Mechanik, który ów rozrząd mi zmieniał, nie wskazywał na żadne zauważalne usterki, oprócz problemu z wydechem.

Będę wdzięczny za dosłownie każdą odpowiedź.

Z góry dziękuję

W pierwsze kolejności sprawdziłbym odmę.

Taki właśnie mam zamiar.
Przewertowałem kilka wątków - odma sama ciśnie się na myśl. Nie mam swobodnego dostępu do garażu, czekam na brak opadów.

A jeśli okaże się, że odma jest w porządku, za co brać się w drugiej kolejności? Uszczelki pokrywy zaworów?

Chyba miałeś na myśli uszczelniacze zaworowe
Turbiny też mogą oliwę puszczać.

Póki co to wymień tą odmę a jak nie pomoże to będziesz się dalej martwił.

Zamówiłem odmę, zabiorę się za nią, gdy tylko przyjdzie.

Wielkim dla mnie utrudnieniem jest miejsce zamieszkania, dlatego na każdą część trzeba czekać. Obiecuję nie rozdrapywać tematu, dopóki nie prześwietlę odmy.

Kolega natomiast proponował prosty zdawałoby się test. Jeśli samochód zacznie znowu dymić, unieść klapę i odkręcić korek wlewu oleju. Jeżeli dym zacznie iść tamtędy i zmniejszy się ilość dymu wydostającego się przez rury wydechowe, podobno jest pewność, że to zatkana odma. Czy to prawda?

Pod korkiem ma być podciśnienie. Jeśli podczas pracy silnika dym wydobywa się z korka, to albo ma przedmuchy, albo własnie odma. Ale to nie jest tak, że dym pod pokrywami to to samo, co dym z wydechu. Jak pod deklami zamiast podciśnienia będzie ciśnienie (np. zatkane odmy), to ciśnienie to będzie wypychało olej wszelkimi możliwymi drogami, wśród których są np. uszczelniacze zaworowe.

Olej zużywa? Jeśli tak, to ile? Jak olej jest zalany?

Olej je, około 0.5 l na 1000 km. Olej zalany 5w40 firmy Mobile 1.

Pozwolę sobie opisać teraz, co dzieje się z samochodem. Siła silnika bez zmian - nie widzę żadnych problemów. Dymienie w trakcie jazdy ustało zupełnie po wymianie oleju, można deptać gaz i nic. Natomiast niewielkie kłęby dymu o kolorze pary wodnej - szaro białe, szybko rozwiewające się w powietrzu, wystepują jedynie przy hamowaniu z natychmiastową zmianą kierunku jazdy - na zakrętach.

Odmę sprawdziłem, nie jest zapchana. Co to może być?

Według mnie nie ma czym się przejmować, bo przy niskich temp. moja 2.7T też lekko puszczała parę wodną z wydechu. Aczkolwiek 0,5/1000km oleju to według mnie za dużo.

Wydaje się dużo, ale 0,5l/1000 km to jeszcze dopuszczalne zużycie wg producenta.

Ludzie dolewają do tych silników ok. 1l/10kkm i to uznaję za normę.

a allroady nie miały czasem silników 230 km ?

Nie. Tylko 250 (i 254 USA) - BES, BEL, ARE.

Powiem ci tak, w mojej s6tce, też teraz szczególnie w zimne dni i po dolaniu "Odwilżacza" kopci tak że jak wyjezdzam od siebie z pracy to za mną jadą na przeciwmgłowych.

Wina leży po stronie gromadzącej się wody, u mnie doszedł syndrom oszczedności. Czyli mądry ja, jezdziłem na Gazie cały miesiąc mając 10 litrów benzyny w baku tylko na odpalanie. Wody nazbierało się tyle że auto falowało na obrotach, gasło,
Mówie no pięknie, przed samą zimą wtryski zdychają, albo świece, bach bach, Vag w rękę, cisza... 0 błędów.

Dopiero jak mu dolałem "środka redukującego nadmiar wilgoci w baku" to tak zaczął pluć na benzynie z wydechu że jakbym podstawił wiadro, to jeszcze podłogę bym tym co wyszło z tłumika, a sąsiad mógłby spokojnie kraść złom pod zasłoną dymną.

Ale przegoniłem bydło z 7 dni na benzynie, aż razem z tym środkiem, nie wypłukałem baku i cisza, elegancko pali, nie kopci, aż facet na światłach pytał czy w budzie c5 nie robili hybryd


Woda Gromadzi się raz że w baku ( Jak mało używasz auto, a w moim przypadku jak ubywa tam paliwa tylko przez pierwsze 4 minuty od odpalenia), dwa w nieszczelnym układzie wydechowym.

A przewody idące do odmy sprawdzales? Ezektor itp?