.: AUDI KLUB POLSKA :.

Daj spokój Myszon, Rko mówi o pospolitych kłamstwach Trumpa nie wspominając o skandalach obyczajowych Pana Clintona (gdzie Hillary zastraszała ofiary przemocy seksualnej), kwestii umiejętności posługiwania się klientem poczty elektronicznej, fundacji clintonów na które wpływały niewiadome środki z dziwnych operacji, itd.
Lewactwo wykorzystuje władzę bezlitośnie zasłaniając się populistycznymi sloganami kreując się na wybawców ludów uciężonych... ale ludzie to kupują...

Niestety ale Trump zawdzięcza zwycięstwo w wyborach nie jelopom z Kansas, tylko stanom, w których wcześniej wybierali demokratow, tam już też mają dość lewactwa I ooczywiście nieomylne pismaki tez się przyczynili do zwycieztwa, ciągłą jazdą po Trumpie.
Podobna sytuacja, jaka byla w Polsce.
Ale cóż, jak zwykle "powiedział co wiedział" hahaha

PiS wcale nie wygrał. Po prostu PO przegrało. Patrząc na wyniki wyborów nie można powiedzieć, ze PiS wygrał - popatrz na wyniki oraz na frekwencje. Wybory miały za zadanie uwalić PO i to się stało. W USA jest całkiem inna sytuacja. Co widać po płaczących przegranych.

ot ciekawostka... mógłbyś to jakoś szerzej ująć...
ja tam stawiam teze, że wygrał i to na tyle znacząco, że po raz pierwszy po 89 roku partia zwycięska sama sformowała rząd. Czy on sie podoba czy nie to już jest sprawa w tej kwestii drugorzędna.

Według mnie wygrana jest w momencie jak frekwencja jest przynajmniej 70% populacji mającej prawo do głosowania. W przypadku niecałych 51% posiadanie niespełna 38% to sporo zważywszy, że druga partia miała 24 czy 25%. Okey można powiedzieć, ze wygrali. Ale dla mnie jest to mało miarodajne. To połowa uprawnionych. 49% to ludzie, którzy nie poszli na wybory bo mają to w dupie, bo wkurzyli się na PO, bo nie mieli pojęcia na kogo głosować, bo musieli pracować aby nie brać kredytu i nie zmieniać pracy. Dlatego dla mnie te wybory to przegrana PO a nie wygrana PiSu. Pomijam fakt, że pewna część elektoratu uciekła do Kukiza i późniejszych KODowców.

Mam nadzieję, ze rozumiesz sens mojej wypowiedzi

Zasadniczo rozumiem, ale...
według Ciebie żadna partia jeszcze nigdy w Polsce nie wygrała wyborów??

Inaczej...nie została wybrana w pełni demokratycznie.

ale w związku z niską (Twoim zdaniem;poniżej 70%)frekfencją? Czy masz na myśli jeszcze coś innego??

Chodzi o frekwencje. Nie zagłębiam się w jakieś urojone przez partie domysły o spiskach.

ok.
Zerknij jednak na frekwencje w wyborach (parlamentarnych;prezydenckie mają zazwyczaj wyższą...) i innych krajach. Nie tylko u nas jest ona na takim poziomie. Nic to nadzwyczajnego.
Ale tak jak w pierwszym wersie, rozumiem Twoje stanowisko.

Tok rozumowania Bloka jest słuszny z jednym zastrzeżeniem. Zgoda, że wybór PiS padł wśród określonej części społeczeństwa, która poszła do wyborów. Nie wiemy jak reszta by zagłosowała, może miała to w poważaniu, albo nie miała na kogo głosować, ale świadomi byli konsekwencji, czyli tego że zostanie dokonany wybór bez ich udziału. Była to świadoma decyzja, a nie pod przymusem, zatem nie możemy mówić, że PiS nie wygrał, gdyż Ci co nie poszli do wyborów zdali się na wybór innych.

USA nam dało demokrację to my im chociaż KOD wyślijmy..

A tak na poważnie: w USA "elity" mają większy zgryz, bo zdaje się, ogólnie więcej głosów oddano na Clinton, tyle, że reguły są takie a nie inne i wygrał grzywacz...W USA nikt się nie odważy, ale u nas, daję sobie głowę obciąć, że zaraz by Bruxela nam prostowała zasady gdyby były podobne jak w USA...
I podważanie wyniku wyborów jest nie w porządku, zawsze się znajdzie jakieś ale, a to frekwencja, a to dzień wyborów, a to pora roku itp...
Ja wychodzę z założenia, że ci co nie chodzą na wybory, to im jest po prostu obojętne, kto jest przy korytku...

no, ale w NYC były już protesty lewackiej organizacji pod tytułem socjalistyczna alternatywa he,he trwało to kilka godzin... Na bank są w kontakcie z polskim kodem, wymieniają doświadczenia i snują plany przeprowadzenia światowej rewolucji "demokratycznej" no i bolek się ostatnio uzewnętrznił, że był inspiracją dla Trumpa i jego działań matko ten to już poleciał z tą swoją prostacką megalomanią

co do wyborów to w sumie zawsze jest tak, że ci, którzy przegrali (a ich zdaniem nie mieli prawa przegrać) zawsze twierdzą, że winna jest jakaś okoliczność nie obiektywna innymi słowy nie oni sami tylko, ktoś lub coś...tak jak myszon pisze frekwencja,pora roku...etc.

Jeszcze nie zostal prezydentem. Polecam posluchac wywiadu z Cejrowskim - opowiada jak to jeszcze Clinton moze zostac prezydentem. Nie pamietam tylko do kiedy ma na to czas.

https://youtu.be/xaX1hYK2yYk

wytapatane zenkiem 551ML

fakt jest prezydentem elektem.
A Cejrowskiego słucham na bieżąco... i on przedstawił sytuacje czysto hipotetyczną. Zdaje się jeszcze takowa nie miała miejsca w historii i wątpię, aby do tego doszło.

edit:
"... Od 1900 r. tylko dziewięcioro elektorów wyłamało się z tej zasady, głosując na innych kandydatów, ale nigdy nie miało to wpływu na ostateczny rezultat..."

Akurat tego pisiora nie oglądam. Zdrażnił mnie swoją prostotą i monotematyką - mało obiektywny, mniej niż PełOwcy a już oni są niewiarygodni.

eee bloku nie przesadzaj. Też mnie max drażni, ale warto go posłuchać czasem. Przynajmniej tyle ile się wytrzyma..

a ja uważam, że to bardzo dobry obserwator i komentator wydarzeń politycznych i nie tylko, choć czasem przegina.

Wiesz jako zwolennik tej samej partii dziwne by było abyś miał inne zdanie To tak samo jakbyś lubi PełOwców i nie oglądał TVNu