Ojciec od dwóch tygodni prosił abym pojechał oglądnąć auto. Tylko ,że za każdym razem był ochrzan ,że co my sobie wyobrażamy ,że o tej godzinie nie można albo w tym dniu to nie.Ja bym po takim chamstwie zrezygnował , ale ojciec się napalił .w między czasie z fotek auto prześwietliłem , na wszystkie możliwe sposoby. wyszło mnie z nich ,że to auto to na pewno nie za taką cenę. Oczywiście w domu awantura ,że się nie znam itd. Pojechałem więc dziś z nim , wziąłem wolne i jedziemy na miejscu z 20-30 samochodów przynajmniej. Warsztat samochodowy itd. Równocześnie z nami przywieźli dwa auta do komisu na lawecie , a raczej to co z nich zostało... Pracownicy stwierdzili ,że to z tym do jakiegoś gościa ,żeby podciągnął i dopiero komis. Po tym to ja już chciałem zrezygnować bo nasze uderzone w tył było. I ze zdjęć wyglądało na podciągane , ale jak już jesteśmy...
I teraz trzymajcie się mocno: Radio fabryczne , które na zdjęciach jest tutaj zostało wymontowane (mówię nie o takim wymiennym tylko takim raczej na stałe). Już ans gość opieprza ,ze kłamiemy bo w ogłoszeniu go nie ma. Opony łyse , każde z innej parafii do tego stopnia ,że jedne letnie , drugie zimowe, oczywiście stalówki ale kołpaków co były na fotkach brak.. Przechodzimy dalej auto uderzone w tył więc z tyłu może brakować , ale ktoś wyciął chamsko z kotkami i cała reszta okablowania czujniki parkowania z przodu zostały po nich tylko otwory. Kanał maja , ale nie udostępnią bo na własny firmowy użytek .
Kładziemy się pod auto a tam praktycznie podłogi nie ma , katalizator wycięty.Ale nie to jest najlepsze bo to mnie doprowadziło do śmiechu na prawdę. Chcieli zajmumać koło zapasowe ale po dzownie zablokował się mechanizm opuszczania kosza pod samochodem lub nie wiedziały te... jak to zrobić to wycięły go pleksa , znaczy wycięły cały kosz... Jeden z sprzedawców do mnie i z czego się śmiejesz d**** .Jednak ojcu było mało zaglądnęliśmy do środka , podsufitki praktycznie nie było bo nie robię sobie jaj ktoś na niej gasił pety. Wiem tez czemu nie pokazali bagażnika... Boczki popękane od dzwonu , podłoga podciągnięta jak harmonia. Pod siedzeniami puste butelki po Wyborowej a w schowku filiżanka i łyżeczka. Kierownica świeżutko obszyta. Aha sporo rękawic ,,wapirek". Dochodzimy do silnika tam normalnie Sodoma i Gomora , niektóre czujniki pozmieniane itd. Ojciec sobie zażyczył podpięcie kompa błędy wtrysków, czujnika wałków i wału rozrządu oraz błąd napędu.Oporniki w poduszkach bocznych i kurtynach , brak napinaczów pasów wszystkich. Ci an nas wrzeszczą ,ze się c**a znamy ale żebyśmy się przejechali zobaczyli ,ze napędy działają . Próbujemy odpalić ale ni cholery , jedne do drugiego że przecież przedtem palił bo przecież go przygotowali na nasze przyjście .Zaczął jedne wrzeszczeć ,żeśmy auto zepsuli i teraz je musimy kupić. Stwierdziliśmy ,że akumulator słaby , ba okazało się ,ze on chyba starszy od samochodu ale nie pomogą nam bo nie mają czasu. Ale pogrążyli się ,ze to an pewno nie akumulator bo on ponad godzinę chodził co by by6ł ciepły silnik. Pewnie benzyny brakło. (Pewny bylem nawet przed przyjazdem ,że ten numer odwala). Aha na koniec ,,przeleciałem " auto miernikiem lakkeru jedna strona + dach 1000-2000. Co chwila wrzeszczeli ,żebyś przestali kombinować bo cena nie podlega negocjacji. Cena samochodu była taka jakby w ogóle nie był uszkodzony , a najlepsze jest to ,ze przez telefon twierdzili ,ze auto opłacone na miejscu + opłaty 1500zl. Tatuś wrócił załamany do domu bo nie kupił auta swoich marzeń a na dodatek był w ciężkim szoku ,że się jeszcze takie auta w takim stanie sprowadza.
_________________ Audi C6 3,0 TDI (10,VI ,2011-2013)
|