.: AUDI KLUB POLSKA :.

Witam, w naszej rodzinie od 7 lat mamy Audi A8 D2 2.5TDI V6 [AFB] QUATTRO Automat. Praktycznie bezawaryjny samochód, jedynie wymiany rozrządu i innych podstaw. Jakieś kilka miesięcy temu, podczas przejażdżki silnik zaczął tracić moc, obroty falowały, a spod maski wydobywał sie dziwny dźwięk świstu/szelestu ( coś a'la kompresor ), temperatura silnika wzrosła, lecz wskazówka zatrzymała się na 70'C. Odstawiłem samochód na podwórko z wizją naprawy w przyszłości. Niestety samochód stoi do teraz nieruchomy. W międzyczasie ojciec wpadł na pomysł spuszczenia paliwa (wiem co pomyślicie i tak, mi to też nie jest w smak) . Jak się okazało odłączył nie ten wężyk co trzeba i zapowietrzył układ. Chciał próbować odpalić ją na plaka, ale odradziłem, mając na uwadze jego poprzednie podboje mechaniki.
Aktualnie miotam się z myślą przywrócenia jej na drogę, jakoż rodzice stwierdzili że jeżeli ją naprawie, będzie moja- a jest to łakomy kąsek.
Wszystko sprowadza się do pytań:
1. Lepiej naprawić aktualny silnik, czy zrobić przekładkę na 4.2 V8?
2. Czy jest w ogóle możliwy taki swap bez większych komplikacji w postaci skrzyni, półosi i innych technicznych spraw?

Czekam na Wasze odpowiedzi i dziękuje z góry

Jeśli to nie jest quattro - szkoda czasu i pieniędzy ...
Naprawić pompę i pogonić dziada...

A zapomniałem dodać, Quattro i automat oczywiście

tak czy siak - naprawić, i pogonić
Kupić porządną wersję z manualem i 4.2. czyli S8, jeśli zależy na tym konkretnie modelu.

Czyli odradzacie przekładki na 4.2?
zmienić chciałbym, ale decyzja nie zależy ode mnie. Gdyby zależała, na podjeździe stałoby S8, tylko że w automacie

Etam. z tymi przebiegami, kupowanie D2 w automacie to proszenie się o wydatki.

Najlepiej będzie zrobić tak - sprzedać to jak stoi, dołożyć to, co by się wydało na remont/swapa (to drugie droższe) i kupić nowsze.
Niestety, im dalej w las tym ciemniej, w przypadku tej klasy auta i marki, niestety. Im nowsze i im droższe tym więcej problemów.

Kolego nie wiesz nawet co sie w nim sypneło a już spisujesz go na straty spuszczając z niego krew, daj mu szanse korozja mu nie grozi postać sobie może.

To A8 wychodziły w postaci kombatanta inwalidy?

a jak najbardziej, że wychodziły, np. 2.8 AAH 174 km były inwalidami z manualem.

To ci ciekawostka, myslałem że w takim pancerniku to Q wychodziło obowiązkowo

Powiem tak, nie spisuje go na straty. Wiem co sie działo z samochodem i wiem jak o niego dbano. Nie miałem na to wcześniej wpływu więc stąd właśnie pomysł wymieniony wyżej. Według ideologii taty, jeżeli samochód jeździ to nie trzeba nic przy nim robić. Typowe podejście typowego polaka, niestety. Wstępna diagnoza to alternator, pompa wody, turbo zionie ducha powoli (to potwierdzone) i oring walnięty. Nie znam stanu reszty, ale obstawiam że najlepsze lata ma za sobą, zważając na opóźnienia w wymianie oleju, co jest strasznie debilne, lecz jak mówie, nie miałem na to wcześniej wpływu. Olej jest ten sam od ok 40kkm, plus czas stania 6 miesięcy. Wiadomo że nie zgnije, o to sie nie martwie. Martwię się o to co może być z resztą, po takim czasie spędzonym w jednym miejscu.

2.5 TDI V6, 3.7 V8 PB, również wychodziły z przednim napędem - tak dodam tylko

Wiem co się sypnęło, ponieważ bolączki tego motoru są ogólnie znane a symptomy wskazują na konkretną chorobę.
A8/D2 wychodziło nawet z 3,7 inwalidą ...

Do założyciela tematu - jeśli to quattro - napraw i pojeździj. Temat pompy jest do ogarnięcia.

Mówisz o konkretnej chorobie, jakieś szczegóły ?

Po zapowietrzeniu pompy uwaliło tranzystor w sterowniku umieszczonym w głowiczce VP.
"Spece" biora za tę usługę 2 kPLN a ogarnięci elektronicy skasują za temat parę stówek.
Odpalisz motor i wtedy trzeba szukać dalej - pełna diagnostyka silnika i będziemy pomagać.
Nigdy w tym motorze niwe wolno wyjeździć paliwa do zera / zapowietrzyć go ...
Zresztą jest podwieszony watek w którym Piotruś i reszta zboków w temacie 2,5 TDI V6 wszystko pieknie opisali.

Kurcze ale teoria spiskowa z jednej strony diagnoza o pompie wody,alternatorze i turbinie a z drugiej wiadomix pompa Vp44.Pewnie ktoś zaraz wyskoczy z wałkami.
Panowie tym tropem to do wieczora wymienimy pół silnika i nie starczy kasy na wymiane zardzewiałych Hebli od stania Podpinał chociaż ktoś pod niego vagine? Opowietrzyc układu nie idzie?

Nie było robione nic, jeszcze raz sie powtórze- nie miałem wczesniej wpływu na ten samochód i dalej nie mam teoretycznie, za miesiąc ruszam z diagnostyką profesjonalną i naprawami- trzeba zarobić żeby zrobić

ostatnia rzecz jaką bym zrobił to SWAP na 4.2, żeby to było jeszcze 2.8 quattro manual to można by tam wkładać ewentualnie V8, przemyśl i przekalkuluj wszystko dobrze

były również i w quattro; została mi skrzynia i most po takiej wersji

Z osiek bywały jeszcze 2.5tdi w manualu, natomiast nie spotkałem się z 2,5tdi quattro w manualu

Kolego zacznij od podstaw(podłącz komp)udowodnij Tacie,że uruchomisz "grzechotnika" jak się uda(wmiarę małym nakładem $)będziesz miał wygodny dupowóz,a kiedyś jak kasa i fantazja pozwoli kupisz coś OOOO V8 wyjdziesz na tym lepiej.

Moim skromnym zdaniem, doprowadzenie tego samochodu do zadowalającego stanu jest możliwe. Problem polega na tym, że to będzie wbrew logice w sensie ekonomicznym. Do naprawy takiego auta potrzeba "wariata" który zna się na mechanice i nie liczy kasy ani swojego czasu. To musi być osoba zawzięta. Albo ktoś, kto chce coś udowodnić komuś lub samemu sobie.

Często wygląda to jak remont starego domu który taniej jest zburzyć i postawić od nowa, ale ktoś z jakichś przyczyn go naprawia (sentyment?).