.: AUDI KLUB POLSKA :.

Dla rozluźnienia... BORowiki będą mieli ciężką batalię w sądzie w temacie wypadku premier. Skoro sam Mec. Pociej będzie bronił chłopaka. Żona pracowała w kancelarii gdzie często bywał i ma facet wiedzę i doświadczenie...raczej wygra


http://natemat.pl/201455,pis-bedzie-mia ... o-prawnika

Nie za bardzo rozumiem o co cały ten szum... Antoś jak wyebał to szybciutko ciuchotko, bez większego rozgłosu i zapadła cisza, sołtysowa jak wyorała nagle wielkie larum.Rozumiem, tamto było kolizją, to najnowsze to wypadek. Chłopak delikatnie sam się wkopał, mówiąc, zenie jest pewny tego, czy były jakieś dźwięki, bo muzyki słuchał (pewnie głośno). No ale młody,wystraszony to powiedział prawdę i teraz imbecyle najchętniej zniszczyliby chłopakowi całe życie,bo śmiał jechać tam gdzie chciał.
Swoją drogą: sołtysowa jechała do domu - nie wnikam,czy chciała się dopuścić, zjeść kolację,czy umyć okna, ale od razu trzeba zapierdalać na złamanie karku?
Dzisiaj pigi z sycowa nie wiedziała jak się tłumaczyć w rmf, więc standardowo opowiadała o procedurach, starym taborze itd.
Złe procedury? Rozumiem, ale dlaczego przez tyle lat te złe procedury nie doprowadziły do tylu zdarzeń na drodze, co w ostatnich 10-11 miesiącach?
Dlaczego takiego pytania Pan Mazurek nie zadał tej karierowiczce z sycowa? Szkoda,bo chciałbym usłyszeć jak dławi się swoim językiem

Moje przemyślenia:
1. Zero profesjonalizmu ochrony. Kierowca drugiego auta miał STARANOWAĆ fiaciora. Dla niego priorytetem było CHRONIĆ premiera. Pierwszy rzut oka i efekt porównania - 2,5 t (albo więcej) kontra 0,8 t - uderza i jedzie dalej prosto, bez straty dla kogokolwiek.
2. Jadą po ciemku - wszelkie światła uprzywilejowanych widać z daleka - oświetlają wszystko wokół i nawet w lusterkach się wszystko świeci. Czyżby borowe koguty były słabe?
3. U nas najbardziej udają się "zamachy" przypadkowe - katastrofa w Smoleńsku, a teraz niedoświadczony kierownik w SC. Co by było, gdyby tam był profesjonalista w aucie podobnym do tego pancernego A8? Same trupy w kolumnie Szydłowej.
4. Błaszczak, za wypowiedzi w stylu Ziobry, ale głównie za brak nadzoru nad RZECZYWISTOŚCIĄ powinien już pakować manatki.

Moje przemyślenia są takie jebn..li się , dać po 500 i 10 punktów, jednemu i drugiemu, wkleić winę obopólną , i niech już skończą to medialne pierdalamento. Normalnie policja takie kraksy ogarnia w godzinę i jedziemy klepać wozy ,a tu echh wipy cipy .

dzisiaj na filmie było widać jak jechali o ile był to film z tego dnia

Z tego co mi wiadomo to :

Wszystkie borowiki zaświadczyły , że był użyte sygnały świetlne , i dźwiękowe ... , ale pojawił się zapis z jakiejś kamery domowej ... , i widać na materiale ... , że nic nie było włączone , z tego zapisu , idzie też ustalić prędkość pojazdów . To już tutaj borowiki są uyebani dość grubo .... składanie fałszywych zeznań , etc. itd.
Chłopak ma konkretnego prawnika , i raczej zmiecie ich w rozprawie całkowicie . Tego zdarzenia raczej pod dywan nie zamiotą , będzie ciekawie . Chyba że dojdzie do cichej ugody po między stronami .
Reasumując , czy będzie głośna rozprawa , czy cicha ugoda ..... chłopak wygra , i raczej będzie grubo ustawiony . Zakładam , że ten prawnik będzie też walczył o odszkodowanie dla niego , za poniesione straty moralne , fałszywe oskarżenia , próba wrobienia w winę itp. etc

Co do samego zdarzenia to każdy policjant w ten sam sposób zakończyłby sprawę: chłopak winny, bo nie upewnił się czy może bezpiecznie wykonać manewr, borowik "tylko" popełnił wykroczenie, które w efekcie skończyło się jak się skończyło. Problemem tutaj jest zawziętość rządzących, którzy narobili dużo smrodu, bo dopadli nieświadomego, wystraszonego małolata i myśleli, że karząc go przykładnie w przyszłości lud na widok kolumny rządowej, będzie spierdalał do rowu, byle nie mieć problemów. Antosiowi ta sztuka się nie udała, bo było za dużo świadków i pewnie jakieś nagranie z kamerki się znalazło. Tutaj nie ma bezpośrednich postronnych świadków, tylko słowo przeciwko słowu, słowo urzędnika/ funkcjonariusza państwowego, przeciw słowu nastraszonego małolata...
No, ale zdziwili się mocno, bo nie byle jaki mecenasik wziął młodego pod skrzydła i zrobi rządzącym jeszcze więcej smrodu, niż im się wydawało Trzeba mieć jednak na uwadze, że minister zero zrobi wszystko (a wiemy, do czego jest zdolny), żeby chłopaka udupić najbardziej jak to tylko możliwe...

Nie mogą go karać za to, że skręcał na lewoskręcie a uderzył go samochód jadący pod prąd. BOR jest ponadto tylko jeśli używa sygnałów dźwiękowych i świetlnych. Jeśli takowych nie było (a dźwiękowych nie było) to mogą cmoknąć chłopaka w tyłek. Dokonał właściwego wyboru - nie miał szansy zobaczyć drugiego auta w lusterku. Dlaczego? Otóż popatrzcie na to skrzyżowanie i opis trasy BORu. Dopiero przed lewoskrętem zmienili pas. Prędkości oszacowano na 80-100. Oczywiście szacunki nie Policji bo ta dostała wytyczne ile miało być.

Po uszkodzeniach widać ile mógł jechać. Kolejna sprawa to BORowik prowadzący auto Premier Sz. nie jechał zgodnie z procedurami - powinien staranować seja i śmigać dalej do bezpiecznego miejsca. Jest wiele niezgodności w procedurach jakie tam powinny być zastosowane. Się komuś mocno oberwie a finalnie to PiSowi za próbę matactwa.

Krótka piłka: chłopak był na prawie, ponieważ jechał prawidłowo. Choćby jechała Policja, Karetka , Straż pożarna na sygnale , BOR czy sam papież - użycie sygnałów dźwiękowych, koguta i pierun wie jeszcze nie upoważnia do stwarzania zagrożenia dla życia innych.
Pieprzenie Dziewulskiego o tym aby taranować to już debilizm do najgorszej potęgi. Jechali ratując jej życie?
Chłopak jest niewinny i tyle. Gdyby wjechali mojej córce w bok samochodu w analogicznej sytuacji to oprócz skopanych tyłków mieliby sprawę w sądzie do ostatniej krwi.
Tym , którzy ucierpieli w wypadku współczuję ale winni są kierowcy kolumny BOR.
Mam nadzieję że prawnik rozniesie w pył akt oskarżenia i załatwi chłopakowi zadośćuczynienie.

nie masz racji Basket, na dobrą sprawę - współwina, jak mały mówił.

Chłop nie upewni się że nic go nie wyprzedza, a borowiki (którzy wg mojego prywatnego zdania to święte krowy niewiadomo z jakiego powodu) dostaną za brak prawidłowego oświetlenia/dźwięków i w związku z tym jazda pod prąd, wyprzedzanie na ciągłej, krzyżówce etc... 10 pkt 500 zł.

Znam z pierwszej ręki wyroki właśnie w analogicznej sprawie.

Jakoś tak w 2006 o mały włos nie zostałem staranowany przez wóz strażacki jadący na sygnale i ze światełkami wyprzedzał na dość ostrym zakręcie kolumnę aut właściwie zostałem prawie zepchnięty do rowu , włączenie kogucika i syreny nie zwalnia z myślenia.

... upewnił się że nikt nie wyprzedza na skrzyżowaniu bez sygnalizacji świetlnej i podwójnej ciągłej?
Patrzysz w czasie lewoskrętu czy nikt Cię nie wyprzedza? Za każdym razem?
Poczekajmy na rozwój spraw w sądzie.

+1

panowie, prawo polskie jest nielogiczne w wielu aspektach, wspomnicie moje słowa.

Nie wiem jak Ty, ale ja zawsze patrzę w lusterko zanim skręcę. Za dużo już widziałem, w podobnej sytuacji kiedyś brałem udział.... Od tamtego czasu, a to już dobre piętnaście lat, lusterka dla mnie rzecz święta. Na lewoskręcie, kiedy przepuszczam auta z naprzeciwka koła mam wyprostowane, a na przejazdach kolejowych skręcone.... Takie "durne zasady" mam i wpajam je najbliższym.

Nawet jakby się kilka razy upewniał, nie byłby w stanie ich zobaczyć jeśli wyskoczyli na lewy przed samym lewoskrętem. Musiałby mieć oczy w tyłku. BORowiki są sprawcą wypadku z kilku powodów. Błyski ich nie zwalniają od myślenia i przestrzegania przepisów - mają tylko pewne udogodnienia.

zgadzam się bloku, to oczywista oczywistość. Borowiki na drodze to święte krowy.

Co do zasad poruszania się pojazdów uprzywilejowanych to :
Ten pojazd ma prawo za pomocą sygnałów dźwiękowych , i świetlnych utorować sobie drogę przejazdu.Ale jego obowiązkiem , jest to zrobić tak , aby w miarę możliwości nie doprowadzić do kolizji. Gdyby borowiki nie zapieprzały po tej drodze jak konie na westernie , to pewnie kierujący z pierwszego auta w kolumnie zobaczył by kierunek w sejczento , i to że gość zamierza skręcać w lewo . Miał by chwilę na analizę sytuacji , i pewnie by zwolnił , upewniając się czy będzie miał bezkolizyjny przejazd ..... , czy też to, że kierowca sejczento zreflektował się , że musi przepuścić kolumnę aut uprzywilejowanych . To jest pierwszy błąd borowików.Nawet karetki , policja , straż zwalnia , i tak manewrują , .... aby wyjechać z zatłoczonego miejsca , i to właśnie dzięki sygnałom świetlnym , i dźwiękowym torują sobie drogę , i dają znać innym uczestnikom ruchu , że potrzebują mieć przejazd .
Po drugie pani premier nie jechała na jakieś ważne spotkanie , tym bardziej jej życie nie było niczym zagrożone , nikt ich nie gonił , by dokonać na nich egzekucji , czy porwać ..... nie było racjonalnego powodu aby wykorzystywać status pojazdu uprzywilejowanego . Żeby pojazd był uprzywilejowany , musi on spełniać pewne wymagania . Sprawa by się miała inaczej , gdyby chodziło o bardzo ważne sprawy międzynarodowe , coś typu pani premier jedzie zawieźć dokumenty , które zakończą wojnę , lub nie doprowadzą do jej rozpoczęcia , zagrożenie życia pani premier itp. etc ... Wtedy samochód pierwszy z kolumny taranuje wszystko , to co znajduje się na jego drodze , .. tak aby reszta mogła przejechać .
Następna ważna informacja , wczoraj na antenie wypowiadał się były dowódca borowików na temat tego wypadku . I tak naprawdę , ta kolumna aut nie miała prawa w ogóle wyjechać na ulice . Sytuacja zawiła , bo nie było na stanie kierowcy , który miałby uprawnienia-licenicje do prowadzenia głównego auta vip. Aby prowadzić auto , w którym zasiada vip trzeba mieć odpowiednią licencję . Nie jest to taka sama licencja , jak na prowadzenia auta pomocniczego , które znajduje się z przodu , i z tyłu , i ochraniają auto główne . Owszem , ci kierowcy z aut pomocniczych też są wyszkoleni , ale dopiero ci którzy prowadzą auto z vipem mają tę główną rozszerzoną licencję , i tylko oni , a nikt inni , mogą kierować autem z vipem na pokładzie . Także mają uyebane nóżki przy samej dupie

ciekawy materiał

https://www.youtube.com/watch?v=eO3zewY1QHQ

a tu chłopaki się ładna sumka uzbierała na nowego seja

hehehe