Witam. 2 miesiące temu stałem się szczęśliwym posiadaczem B5teczki z 1.8T AWT pod machą. Niedługo po kupnie wymieniłem komplet rozrzad z pompą cieczy. Od jakiegoś czasu (miesiąc, może 3 tygodnie) słyszalne jest przelewanie wody przy dodaniu gazu... Już się naczytałem, że to głowica i że grube szekle trzeba szykować. Nie wiem, czy przelewanie to było słyszalne od razu jak go kupiłem i dopiero teraz usłyszałem, czy dopiero teraz chlupotać zaczęło. Mimo wszystko nie mam objawów głowicowych. Auto z buta nie traci, nic nie dymi, silnik trzyma ideolo 90*C, klima grzeje i chłodzi jak należy (żadnych uskoków temperatury z nawiewu, dodawanie gazu nie ma żadnego wpływu). Po kupnie wymieniony płyn chłodniczy, jak został wlany stan pomiędzy min. i max, tak jest do dzisiaj. W międzyczasie (od usłyszenia tego przelewania) zrobilem ze 3000 km, w tym majówka w Pradze, (gdzie w jedną stronę wybrałem się przez Niemcy, dla rozmaitości) a do końca przepisowo do i z tych Czech to nie jechałem

Żadnego ubytku w płynie też nie było, olej w normie, żadnych majonezów, masełek i sosów czosnkowych pod korkami, czy to oleju, czy chłodziwa nie dostrzegłem. Jest sens się zamartwiać na zapas, czy mogą to być objawy czegoś, co nieco mniej wyczyści mój portfel? Czy w ogóle olać to i jeździć, aż coś nie pierdyknie i nie będzie jasne na 100%? Osobiście wolę przeciwdziałać w zarodku. Pozdrówki.
