Witam, otóż mam problem z autem. Od jakiegoś czasu zauważyłem, że turbo zaczęło głośniej świstać i czasami nie miało takiego kopa powyżej 2 tys. obrotów na 2,3 biegu. Jak dałem mu w palnik na pierwszym biegu to i na 2 i 3 szedł jak trzeba, a jak ruszałem na 1 spokojnie to jak chciałem nagle mocniej przycisnąć na 2 i 3 biegu nawet powyżej 2tys. obrotów nie miał takiego momentu jak wcześniej. Dodam, że jakieś 2 lata temu robiłem w nim mały program. Auto przed nim tak sobie zbierało się do 2 tys. obrotów ale dało się normalnie jeździć, a po nim właśnie wyeliminowaliśmy turbodziurę. Nie była jakoś znacząco podnoszona moc silnika, raczej tylko niskie partie troszkę podnieśliśmy.
Zdarzyło mi się 3-4 razy w gorące dni przy dużej prędkości 140-160 km/h, że komputer po prostu odciął turbo (przeładowanie), ponadto od wymiany do wymiany dolewałem już ok 1,2l oleju, więc pomyślałem, że już nie jest dobrze i trzeba by coś z tym zrobić. Wolałem dmuchać na zimne i oddałem samochód do mechanika mimo, że jeździł dalej jak należy z wyjątkiem tych akcji na niższych biegach oraz sporadycznymi przeładowaniami. Mechanik wyjął tylko turbo z samochodu i dał do zaznajomionej firmy regenerującej, która ma u nas w mieście dobrą opinię. Firma regenerująca stwierdziła, że kierownice były już w kiepskim stanie, duży luz podłużny na wirniku i geometria do roboty. Wszystko zrobione, turbina wróciła, została zamontowana i....tu zaczyna się problem: auto szczególnie jak jest nierozgrzane nie ma totalnie mocy do 2 tys. obrotów; jak się już wkręci powyżej to idzie jak trzeba, ale jak powiedzmy wrzucę 4 bieg przy 50-60 km/h mam jakieś 1500-1600 obrotów i nie ma znaczenia czy wcisnę gaz do podłogi czy tylko delikatnie auto bardzo leniwie wkręca się do 2 tys. i dopiero zaczyna przyspieszać. Identyczna sytuacja jest na niskich biegach. WCZEŚNIEJ TEGO NIE BYŁO.
Inna sytuacja jest przy prędkości powiedzmy 80-100 km/h obojętne czy na 4 czy na 5 biegu kiedy chcę rozpocząć wyprzedzanie...po wciśnięciu pedału gazu auto potrzebuje 2-3 sekundy po czym dopiero zaczyna się zbierać. Ręce opadają....
Po prostu auto zmieniło się nie do poznania. Wcześniej całkiem fajnie mi się tym jeździło, a teraz straciłem całą frajdę z jazdy.
I teraz co zostało zrobione (przynajmniej co robił mechanik): - sprawdzenie wydechu - nie jest zapchany, katalizator również, - zaślepienie EGR, - sprawdzenie czujnika doładowania, - komputer ponoć pokazuje mu ciśnienie doładowania w normie, - aż na końcu zdzwonił się z firmą regenerującą turbo i w porozumieniu z nimi ją podregulował
Po wszystkich powyższych zabiegach zauważyłem tylko tyle, że auto powyżej 2 tys. obrotów jakby miało odrobinę większy moment, ale poza tym w niskich partiach obrotów dalej jest straszny muł. Co mogę jeszcze zrobić? Jedyny błąd jaki wywalał mi czasem komputer to błąd silniczka V157, ale nie powodowało to jakichś nieprzyjemnych drgań przy gaszeniu itp. Znajomy podpowiedział mi jeszcze z takich najprostszych rzeczy bym wymienił filtr paliwa (faktycznie ostatni raz wymieniałem go 30 tys. km temu na początku 2015r.), ale czy przy zapchanym filtrze mógłby być brak mocy np tylko na niskich obrotach? Logicznie rzecz biorąc to jedyny zabieg wykonywany na moim silniku to wyjęcie - regeneracja - założenie turbo, więc nie sądzę, że nagle zapchałby się filtr paliwa skoro do tej pory nie było takiego objawu?
Co jeszcze trzeba by było sprawdzić? Walczyć z firmą regenerującą turbo? Oczywiście twierdzą, że u nich na stole wszystko było wyregulowane i pomiary w normie. Nawet na chłopski rozum to skoro przed regener. turbo auto miało moc w dolnych partiach obrotów a po regneracji nie ma to powinno być wiadomo gdzie leży błąd?
Czy istnieje szansa, że mogli mi np. do mojej turbinki założyć jakiś inny wirnik (np. z innym kątem ustawienia łopatek, czy inaczej wyprofilowanymi) co tłumaczyłoby inną charakterystykę?
I jeszcze jedno: czy jest możliwość, że np. mapa silnika się zresetowała po regeneracji turbo? Wg mnie niemożliwe, ale wolę zapytać.
Proszę o pomoc
Ostatnio edytowano 08.sty.2018 15:45:55 przez kaczy1217, łącznie edytowano 6 razy
|