drookash napisał(a):
Jest jak mówisz... mi znaki giną z drogi... teraz już wiem gdzie ich szukać

forum nie to ale tak dla przykładu i ku przestrodze co ludzie robią ze starymi mercami.

opis właściciela "Samochód został kupiony przeze mnie od sąsiada (pierwszy właściciel w kraju)
W124 był w jego posiadaniu przez 16 lat.
Samochód został sprowadzony z Austrii w 2001 roku.
Z racji wieku przeszedł odświeżenie lakieru (z oryginalnego srebrnego na czarny), zostały założone w nim nowe tarcze i klocki, a także: zregenerowana pompa paliwowa, komplet nowych filtrów, nowa pompa wody, wymieniony rozrząd z napinaczami oraz zregenerowane wtryskiwacze. Tej zimy zostały założone nowe świecie żarowe. Auto pali na dotyk, nie kopci, nie dymi, pracuje równo. Sprawna elektryka."
realnie, wyspawany znakami drogowymi pod spodem konkretnie nadkola przód z przejscia dla pieszych, podłoga wstawki z ograniczenia do 70km/h. nawet tego nie zamalował.
tarcze założył nowe fakt ale tylko 3, czwarta tak wyjechana że zacisk stoi.
elektryka działa jak można nazwać światełko w środku elektryką,
klima nie sprawna, oczywiście gadka że tylko nabić trzeba, więc mówię to jedziemy ja płacę jak wystarczy tylko nabić, temat szybko zmieniony.
zaciski przód trzymaja tak że po przejechaniu 1km śmierdzi heblami,
z silnika leje się tak że przechodząc pod nim bluzka do wyjeb....a, trzymałem 5 minut reke pod miską, nakapało mi aż sie wylewało. lakier fakt nowy, ale!!!
położony u czesia w garażu pod grójcem, bezczelnie jak leciało nawet nie umyty przed malowaniem, i chyba wałkiem mazany.
resztki ukl. wydech.
wskaźnik cisnienia oleju zwarty na stałe,
bezpiecznik od nawiewu UWAGA-drewnowkręt!!!! na pyt. co to jest usłyszałem- żeby dziłało
szyba tylna wklejona na bitex albo coś co miało przypominać silikon bo dalo się całą ruszać!!!!
o oponach typu mamy 15lat ale jeszcze polatamy nie wspomne
ręce mi opadły a na pytanie moje,czy wie że wart to on jest tyle co te znaki drogowe, usłyszałem odp:
cytuję: "Panie to jest stary mercedes czego się pan spodziewałeś, troche pracy i będzie lala z ceny nie zejde". trochę pracy nosz ja pier....
można go oglądać na giełdzie w weekendy w wawie albo posesja sekocin.
tego podałem jako przykład bo był najgorszy z tych co macałem, w stosunku opis,rozmowa tel. a rzeczywistość. kilka fajnych mi uciekło przez brak czasu z mojej strony.
mój też wymaga troszkę serca i paru groszy, ale nazwać to można kosmetyką wizualną. i konserwacją na przyszłość.