Nie było nigdy aut które się nie psują

Przecież, większość awarii to zaniedbania poprzedników, i "skromna" lekko mówiąc świadomość techniczna

- kto wpadł na pomysł wydłużenia interwałów przeglądowych - producenci??? ASO???
Nie... to klienci, kupują auta za 300k i szukają oszczędności na oleju silnikowym za 400 zł

Oczywiście świadomy użytkownik, który wie jak działa takie czy inne urządzenie nie musi mieć na żelazku napisu uwaga gorące, tak samo będzie wiedział że silnik zanim dostanie w palnik, musi złapać temp roboczą, że zanim go zgasimy po tym jak goniliśmy autobahnem 200 km/h to warto mu dać kilka min popracować na jałowym, żeby rozproszył ciepło itd...
To ludzie psują te auta, one nie psują się same

Niestety statystyczny użytkownik wie tyle ile przekazali na kursie PJ, bo w to że ludzie czytają instrukcję obsługi od auta nie wierzę, i to potwierdza też ASO - notorycznie ludzie przyjeżdżają z pytaniami jak działa to czy tamto, a jak to włączyć, a czemu to nie działa od 200km/h itd.... a wszystko w instrukcji

Albo szuka aku pod maską (bo tak ma Huinday i Skoda na kursie PJ), wlewu oleju po lewej stronie silnika, a spryskiwaczy po prawej stronie komory - i... nie ma tych rzeczy w moim aucie

Jestem zdania, że te auta, nie są zrobione gorzej niż te kilkanaście lat temu - oczywiście mają więcej bajerów, elektroniki, kagańców, wspomagaczy - każde z nich można wyłączyć, ale to też potencjalne źródło awarii w przyszłości - przed tym nie uciekniemy

, ale mechanicznie, przy odpowienim traktowaniu, właściwym rygorze przeglądowym (nie tym zalecanym przez ASO) jestem zdania, że czerwone mogłoby mi służyć do końca moich dni na drogach.
Zresztą znam użytkownika 8P 2.0T q - auto kupione w PL salonie, "niestety" nie posłuchał ASO, zmieniał oleje, tu i ówdzie tak ja się jemu to podobało - dziś auto ma prawie 400k i żadnej większej naprawy w swoim życiu
