Powiem tak: Z doświadczenia posiadacza starego złoma z v6 pod maską (wiem że mowa o V8), trzeba darzyć takie auto masą uczucia które nie ma nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem. Jak nie zacisk hamulcowy pocieknie to jakaś inna rzecz pójdzie. Trzeba mieć trochę wiedzy i zaplecza warsztatowego żeby to coś reanimować na bieżąco. Dwa lata temu pękła mi jedna z głowic, w tamtym tygodniu wypaliło uszczelkę pomiędzy cylindrami i znów mam robotę (p..rd0lić koszty), ogólnie to lubię jak coś się dzieje
Chyba lubię być upierniczony w smarach. Te wszystkie vałki (mniej lub bardziej skomplikowane) wymagają sporo troski i cierpliwości. W rękach ludzi którzy nie mają pojęcia o mechanice, ani nie mają środków, czy zaplecza warsztatowego - szybko niszczeją i kończą jako dawca części. Oby Ci ten zapał na "męskie silniki" szybko nie minął. Wytrwałości życzę i sporo szczęścia przy zakupie.