W środę wyjechałem Masterem do FR, na plechach ok 1900kg, zatem 500kg nadwagi...
Do Zgorzelca droga bez problemu, zatankowany do pełna wjeżdżam do Niemiec, strach przez pierwsze 50km, wtedy najłatwiej wpaść na niemiecką kontrolę, ale doleciałem do Drezna, odetchnąłem z ulgą i myślę sobie: dalej już z górki...
Przed Chemnitz mijam auto służby celnej ZOLL, ale w lusterku nie widzę, żeby ruszyła za mną, więc przeżegnałem się i do przodu...
Mija może 5 min, wjeżdża przede mnie, miniony samochód i włącza się napis: Follow me, serce podchodzi do gardła, zaczynam myśleć kogo ściągnąć na przeładunek nadwagi...zjeżdżamy z A4, jeszcze się łudzę nadzieją, że spojrzą tylko w CMR, zajrzą na pakę, czy nie wiozę im kolegów allaha i puszczą, ale niestety, mijamy stację benzynową, wjeżdżamy dalej w miasteczko na bazę ZOLL..
Na miejscu stał jeden bus blaszka na niemieckich rej, zdjęty przez inny patrol, panowie podchodzą do mnie, wymieniamy uprzejmości, daje im wszystkie potrzebne dokumenty (w CMR waga dopuszczalna 1350kg

, zaglądają na pakę, idą do auta i po 5 min oddają mi dokumenty i życzą szerokiej drogi...ufff, znowu się przeżegnałem i lecę...
Mijają kolejne kilometry, mija północ, zaczynam myśleć, gdzie stanę na drzemkę, jakieś roboty drogowe, navi trochę głupieje, więc wziąłem w rękę tel i sprawdzam z mapą googli... i to był mój błąd..
W tym samym momencie na wysokości mojego auta jechała POLIZEI, wjechała przede mnie, włączyła Follow me i jedziemy...
Zjeżdżamy z autostrady, w duchu jestem spokojny, myślę sobie, że będzie jak wcześniej, popatrzą w papiery i wio...
Zjechaliśmy na pobocze, wymieniamy się uprzejmościami, panowie oznajmiają mi za co mnie zdjęli...
Zerkają w papiery, proszą, żeby zajrzeć na pakę....gadają między sobą, pokazując na auto i oznajmiają mi, że wydaje im się, że mam nadwagę...ja im pokazuję CMR, że tam jest 1350kg, w dowodzie, że ładowność 1388kg i że to niemożliwe...
Niestety, zabierają papiery i każą mi jechać na komendę na wagę...
Serce zaczyna mi napierda..ć, o tej porze i tak daleko, żadnego przecież auta nie ściągnę w kilka godzin...
Na wadze pokazuje 4197kg, co daje 19,71% nadwagi...
Do sedna: dostałem 158,50euro mandat, ale mogłem jechać dalej...
100e - telefon w ręku...nie ważne, że nie rozmawiałem, nie pisałem sms, że tylko go trzymałem
30e - za słabo zapięte pasy ładunku...
25e - za nadwagę...
3,50e - chyba ważenie...
Zabrakło ok 3kg, żeby mnie zamknęli na swoim parkingu i czekali na drugie auto, wystarczyłoby, żebym miał 3l paliwa więcej w zbiorniku, albo sam ważył 3kg więcej (ważą auto razem z kierowcą, nie jak w PL samo auto)
Dlaczego piszę w pozytywach, ano właśnie dlatego, że mogłem jechać dalej...
Dodam jeszcze, że tłumaczę im, że dosłownie 3godz temu miałem kontrolę ZOLL i wszystko było w porządku...zapytali gdzie, mówię, ze w Chemnitz, to powiedzieli mi, że to wschodnie Niemcy, oni są gorsi...taki ichniejszy gorszy sort..
Nauka kosztuje, więcej jak 1800kg na aucie nie można mieć, inaczej kłopoty...
