Witam.
Taka ciekawostka.
Nie było mnie z 10 dni w domu i czerwony klamor był nietykany.
Wracam dziś z rana, -3,5 na zewnątrz, temperatura dla diesla idealna, próba startu i ... dupa.
Aq padło dużo wcześniej, albowiem po przekręceniu klucza zobaczyłem na szafie ~9V, ale po 5 latach życia aq mogłem się spodziewać powyższego.
Przyniosłem kilka wiaderek prądu, kręcę i nic.
Poluzowane nakrętki na wtryskach i ... nic - trzy bąbelki na krzyż.
Wq... się i pojechałem innym starym kondonem na miasto.
Po południu rozkręcam dolot do pompy - susza. Zapinam gruchę i minęły ze 3 minuty zanim poczułem że twardnieje ...
Przepompowałem paliwo do pompy, 30 sekund kręcenia i zagadał normalnie.
Zawór paliwa, zawór zwrotny w pompie, zaworek na filtrze, wężyki czy inna cholera?
Pompa szczelna, uszczelki zmieniane rok temu, węże na przelewach 3 miesiące temu, filtr paliwa roczny, przebieg niewielki od tego czasu.
YYY?