.: AUDI KLUB POLSKA :.

ja mam podobnie, ale w innej skali.. przez przypadek skasowałem b. ważne dane z karty SD.. próbuję odzyskać poprzez program ZAR

Jeśli skasowane i nic potem nie dodawane to przełącz kartę na read-only (niektóre mają taki fizyczny przełącznik) a potem możesz zrobić device-dump (image) karty do pliku. mając taki plik - masz w nim wszystko, łącznie z usuniętymi danymi. Pytanie jaki TYP pliku chcesz odzyskać, bo "sektory" tego pliku moga być nie po kolei, masz wtedy tylko raw dump. Sam kiedyś napisałem program co odzyskuje dane z fizycznej kopii sektor-po-sektorze (generalnie z pliku będącego obrazem lub nawet dysku bezpośrednio - bo w unixach wszystko jest plikiem).
udawało się odzwyskać JPG-i (czasami były problemy bo sektory były nie po kolei, najczęściej jak dysk bym bardzo zapełniony), ale wtedynajczęściej kasowanie odcina tylko inodę pliku w katalogu, więc jak uda się znaleźć taką "zwolnioną" inodę to można ją przywrócić, tyle, że to ostatnie to już "fs-specific".

Zarah,Morgi
Toż to czarna magia.

Propo czarnej magii:

odzyskałem, ale nie wszystko, pliki dzwiękowe odzyskiwałem.

Rozwaliłem skrzynię w BMW w drobny mak, urwało pół skrzyni, cały olej wyleciał w sekunę i tak ostro yebło, że aż poduszka boczna pasażera wystrzeliła.

Będziesz Miał Wydatki .. teraz.

Spoko, przeżyję
Po prostu akcja jest niezła.

Dobrze że brody nie masz, bo jakby mi się przydarzyło to jeszcze by mnie antyterroryści sprzątneli

Coś te poduszki w bimerach nerwowe, Clarksonowi na wertepach boczna wystrzeliła.

Na to wychodzi.

Demony ASO powracają ...
Jednym razem auto zadupcza tak iż wkrętarki się bujają, innym niekoniecznie.
Pojawia się sporadycznie błąd powrotu sztangi turbiny ... Sugestie wskazują na awarię podciśnień lub tandem-pompy.
Przed awarią fura zapinała idealnie ... Jak na tę moc było naprawdę fajnie.
Mam do zapłaty 5 kPLN brutto ...
Mało tego - nie zrealizowali wszystkich moich postulatów na drodze ugody.
Będzie kurewska jazda w sądzie ...

Jutro oddaję auto na zmianę rozrządu. Zakładam, że będzie wszystko si.

Walcz! Nie bedzie latwo.

Co do wątku to w jednym tygodniu
Dwóch moich znajomych mialo wypadki.
Jeden zginął przygnieciony koparką w wawie
Drugi roztrzaskał sie o cięzarowke i slup w Reczu.


Masakra!

ASO powoli finalizuje akcję, niemniej rozwalił mnie mój ubezpieczyciel luzackim podejściem do tematu:
Źle wpisany VIN na polisie i ... "Nic się nie stało!"
Zafundowałem blond-debilce z infolinii jazdę , którą zapamięta długo, choć nie wiem czy rozum w kroku na długo zapamięta wyciągnięte wnioski ...

Ale co ma jaka gościówa z infolinii do polityki firmy? Co ona ma niby zrozumieć? Ona ma wytyczne od góirne i tyle, nie ma wpływu, może sobei conajwyżej źle dzień wspominać bo ja ktoś setny już raz sklął.

Widzisz ...
Nikt nikogo nie sklął, jazda intelektualna o sadystycznym kolorycie bez użycia wulgaryzmów nie dotarła do krocza z którego wystaje mózg.
Śmichy, hihy i pierdolenie bez sensu wyprowadziłoby z równowagi najbardziej cierpliwą osobę pod słońcem, do której się zaliczam ...
Polityka firmy jest osobnym zagadnieniem do którego dotrę w osobliwy sposób ...

Spoko, takie tylko przemyślenie, że wyżywanie się na konsultantach telefonicznych za polityke firmy to właśnie sadyzm

prawie odmroziłem sobie palce u rąk
miałem robotę na 12 metrach wysokości na mroźni przy -20 stopniach,
2 metry od wielkich wentylatorów pizgających wiatrem i mrozem
montowaliśmy AP i zarabialiśmy kable rj

w rękawicach nie szło robić.
jeszcze nam zwyżka elektryczna zamarła na tej wysokości przy pizgającym wietrze, gdzie odczuwalna to z -50
zaczęła piszczeć, ani do dołu ani podjazd do przodu.
u mnie zasięgu brak w fonie.
dobrze, że u koleżki był szybki telefon
po nastu minach przyszedł koleś i nas awaryjnie z dołu opuścił, ale już zawory zamarznięte i olej
10 minut na dół zjeżdżaliśmy, o dziwo potem dało się jeszcze wyjechać.

walę grzańce bo ledwo żyję, a roboty było
potem co raz wyjazd żeby odmarzło i dalej
po wyjeździe na halę, moment wszystko w lodzie na grubo, a potem w wodzie i tak w koło

W takiej sytuacji biorę drugiego kolegę, plus suszarka ze strumieniem skierowanym na dłonie.
Pamietam też ze 20 lat wstecz akcję zapinania kabli na przewieszce na 6 metrach nad ziemią przy padajacym sniegu...
Wózek się zakopał, robota wprawdzie ukończona, później tydzień w łóżku...
Młody był człowiek i głupi ...