.: AUDI KLUB POLSKA :.

Kurde nie wiem od czego zacząć. Problem dotyczy a4 b6 rocznik 2002r avant, cztery szyby elektryczne... Wątków przeczytanych sporo ale żaden nie pasuje do mojej sytuacji...

Wszystko działało. Po wieczornym odpaleniu auta przestały działać przyciski szyb, 4 w prądzie... Wszytko poza tym działa głośniki, centralny, blokady, lusterka, otwieranie zamykanie szyb z pilota ( tzn po próbach znalezienia usterki, sprawdzaniu bezpieczników chyba się mi to rozkodowało i przestało działać, ale działało)....

Jak już wspomniałem wszystko co elektryczne w drzwiach i nie tylko działa, przyciski podświetlone itd itp. Nie działa za to otwieranie i zamykanie szyb z przycisku. W żadnych drzwiach, żadna osoba nie może otworzyć sobie swojej szyby. Co dziwne z panelu kierowcy mogę otworzyć każdą szybę oprócz swojej tzn kierowcy...

Sprawdziłem bezpieczniki, z boku są całe, porozsuwałem harmonijki w wiązkach drzwi, wyglądają na całe , same wtyczki wizualnie wyglądają na całe - żadnego śladu druciarstwa, przeróbek, oryginalnie w przyzwoitym stanie... Rozebrałem boczek kierowcy wszystko wizualnie również bez zastrzeżeń, nikt chyba przede mną tego jeszcze nie rozbierał...

Po naciśnięciu przycisku własnej szyby własnych drzwi (obojętnie przy których drzwiach) nie dzieje się nic, nic nie słychać, nic nie tyka cisza... Natomiast jak wspomniałem z panelu kierowcy mogę sterować każdą szybą z wyjątkiem własnej kierowcy...

Czego nie zrobiłem, po mimo oględzin wizualnych które nie budziły zastrzeżeń faktycznie nie sprawdziłem miernikiem przejścia w wiązkach. Nie zrobiłem tego z uwagi na to dziwne zachowanie i wspólną zależność wszystkich szyb. No bo co wszędzie naglę wiązki padły we wszystkich drzwiach, a z panelu mogę jednak je otworzyć?

Bardzo dziwna sprawa. Będę na prawdę bardzo wdzięczny za wszelkie sugestie oraz pomoc, bo coraz mocniej mi się łza w oku zaczyna kręcić za starą a4 b5....

Aha, chciałbym dodać że szczęśliwym trafem od kilku dni było sucho na dworze więc problem zalania raczej odpada...

Zakładam że podłączyłeś jakieś urządzenie diagnostyczne , bo od sprawdzenia błędu wypadało bu zacząć , nie mniej jednak pod dywanem przed siedzeniem tak mniej więcej jak kierowca trzyma nogi, na podłodze na płasko jest przymocowany moduł komfortu. Odwiń dywan i zajrzyj czy przypadkiem go nie zalało. Nieraz coś tam leje się z podszybia, zaśniedzieje , i potem wychodzą takie cyrki.

wiesz co nigdy nie mów nigdy ale raczej ta opcja zalania odpada bo wiele ulew przeżyłem i wszystko działało, ponad to auto suchutkie w środku zawsze było, pod dywanikami również... sama awaria szyb nastąpiła w ,,suche dni,, po prostu przyjeżdżam działa, po paru godzinach odpalam auto nie działa...

całą noc siedziałem i czytałem wątki szyb... generalnie są trzy opcje wiązka, moduł w drzwiach, moduł komfortu....

na chwilę obecną przyznać się muszę że nie demontowałem wiązki, sprawdzenie było raczej wzrokowe, odpięcie wtyczek sprawdzenie stanu kostki, rozsunięcie harmonijki, demontaż tapicerki i również ocena i wzrokowo nie budzi zastrzeżeń, powiem więcej wszystko ori i przyzwoicie to wygląda...

.....ale czy może być tak że jednak gdzieś ta wiązka od strony kierowcy jednak jest przełamana? bo to nie jest tak że szyby wszystkie są całkiem martwe... jak pisałem żadnej pasażer i kierowca nie może otworzyć swojej szyby... ale z panelu kierowcy można otworzyć wszystkie z wyjątkiem własnej kierowcy... poza tym wszystko działa, nawet otwieranie szyb z pilota wszystkich działało dopóki nie rozkodowałem sobie sprawdzając bezpieczniki...

Nie miałem nigdy takich problemów w żadnym aucie, nie mam też pojęcia o wzajemnych zależnościach miedzy drzwiami...

Czyli nie podłączyłeś żadnego VAG-a? Więc błądź dalej

Nie najpierw był nerw, a potem szybkie myśli o co kaman przy tak dziwnym zachowaniu oraz odpięcię wtyczek i oblukanie jak to wygląda, potem demontaż boczka na spontanie i oblukanie takie wstępne ale... Tak dla potomnych bo tematów mnóstwo ale opiszę bo mój przypadek był odrobinkę inny dla tego z początku zgłupiałem... A jednak klasyka... Dokładnie tak było. Z zewnątrz ładne ale, okazało się że w głębi głębi jednak jeden uwalony przewód, a dwa prawie uwalone... To dopiero się ukazało jak wiązkę wysunąłem... Te grube przewody są generalnie ok tzn giętkie, ale te cienkie kurcze linka a sztywne jak by to był drut... na razie polutowałem, uciąłem zaraz przy wtyczce a potem w głębi aby ominąć to newralgiczne miejsce i dosztukowałem dłuższy odcinek nowego przewodu... Miejsce lutu na pewno nie trzaśnie ale nie wiem jak pozostałe przewody także liczę się z tym że trzeba sobie kupić nową wtyczkę ....

Ogólnie tematów mnóstwo ale zmyliło mnie to bo nikt nigdy nie napisał tzn inaczej myślałem że elektryka będzie wariować tylko w tych drzwiach co mają uszkodzoną wiązkę, a reszta będzie działać. Okazało się że drzwi kierowcy chyba są wyjątkiem i jeżeli tam coś nie halo to może się to przenieść na pozostałe drzwi...

Generalnie u mnie całkowicie przerwany był cienki brązowy przewód i to spowodowało tą dziwna sytuację że żaden z pasażerów nie mógł sobie sam otworzyć szyby, mógł tylko kierowca se swojego panelu, oprócz swojej...

W całej operacji najtrudniejsze było założenie gumy do drzwi oraz akurat to mnie nie dotyczyło byłby problem z wyhaczeniem po drugiej stronie wiązki od zamka u kierowcy jakoś poszło bo akurat zapadka jest od przodu a od strony pasażera będzie ona od tyłu a dosyć ciężko było tą jedna wtyczkę wypiąć...


Ja całej wiązki nie wyciągałem bo nie wiedziałem gdzie kostka od lusterka, resztę gratów wypiąłem i wysunąłem wiązkę i polutowałem..

Tapicerka zeszła bez problemu, nic nie połamane...



Także dziękuje za poświęcony mi czas. Pozdrawiam