.: AUDI KLUB POLSKA :.

eee jak 10 km/h jaechales to nawet zderzak by nie pękł

mialo byc 100

Temat jak zwykle dyskusyjny no i kontrowersyjny. Jako kobieta chociaz sprobowala zareagowac i przynajmniej zjechala do rowu chcac uniknac czolowego zderzenia z Fiatem UNO. (poprawilem ) Przy tej predkosci to ciezko na prawidlowa reakcje i jakiekolwiek myslenie. Szkoda ze stalo sie to tragicznie w skutkach. Wrocil temat wycinania drzew przy drogach. Teraz to tylko mozemy sobie pogadac, a wypadkow to juz sie wydarzylo tyle na polskich drogach szczegolnie w ostatnim czasie. Moze jakbysmy mieli inne drogi to by nie dochodzilo do takich sytuacji. Wniosek jest taki ze przy mniejszej predkosci to by sie to nie stalo. Jej samochod najnowszy model Chrysler 300C Touring mimo najnowszych systemow bezpieczenstwa nie ochronil ich przed drzewem. Inna sprawa jezeli ktos zapiepsza po miescie 140 km/h a drugi wyjezdza mu z podporzadkowanej to wedlug mnie winni sa obaj kierowcy i nie ma gadania.

Dla przypomnienia to bylo auto Otylii siedzialem w takim... kawal wozu
Chrysler 300C Touring front

Chrysler 300C Touring rear

Hehe nie nazwal bym Fiata Uno TIRem

I co powicinają drzewa przy drodze a jak pojade z przyczepą cempingową(dł 5m) to mi wiatr wywróci zestaw

Niestety smochody którymi się poruszamy znacznie przewyższyły w rozwoju nasze drogi. A dotego tempo życia znacznie wzrosło i tym samym nasza prędkości na drodze.

moje zdanie na ten wątek: nikt z nas nie jest świety i każdy przeszedł sytuacje na drodze któa byla napięta na maxa (niektóre z naszej winy niektóre nie). Tylko że jednym się udało a innym nie......... [*]
Kierowcy rajdowi popełniaja błendy gdzie ich czujnosć i refleks jest od zwykłego kierowcy dużo większa. Wiec nie ma co bic piany kto jak jeździ, tylko niech każdy pilnuje Siebie

i to sie zgadza. Sytuacje - jak pomysle jakie ja mialem kiedys pomysly, to do dzisiaj ciezko slina przez gardlo przechodzi - zanim dostalem prawko i jeszcze z jakies 2 lata po. Trasa Katowice - Przemysl i dalej do UA - konwaje tirow - jak sie z lewej nie dalo to po prawej, predkosci kosmiczne, o auta nie dbalem, bo je za szybko zmienialem. Przezylem kilka kraks z mojej i nie mojej winy, zawsze konczylo sie na potluczeniach i kilku szwach, zlamanie konczyny na motorze, a raz parunastu szwach na twarzy i uszkodzeniu galki ocznej.(dosc detali).
NIKOMU NIE WYRZADZILEM KRZYWDY, ale to tylko szczescie, ktore akurat mialem. Wyobraznia i wyczucie predkosci - wszyscy niby wiedza o czym mowa, ale naprawde wielu tego brakuje. Ja zmienilem styl jazdy przede wszystkim po uslyszeniu trzasku szyb i gniotacej sie blachy i widoku strazy poz. czyszczacej ulice z krwi (mojej) (ten wypadek byl nie z mojej winy). Kto mial nieprzyjemnosc - wie o czym mowie, wtedy czlowiek uczy sie przewidywalnosci. Moze sa madrzejsi, ktorzy wystarczy ze przeczytaja i dotrze do nich - ja bylem zawsze najmadrzejszy, a najciekawsze jest to , ze zawsze co s sie dzialo przy niegroznych manewrach, a brawurowa jazda zawsze uchodzila mi plazem - ale to tylko moje szczescie. Takze rozsadek i przewidywalnosc - podstawa Panowie. Ludziom brak poczucia predkosci

P.S. Moze brak mi obiektywizmu, ale w zeszlym tygodniu kolega mial nieprzyjemna sytuacje z motocyklista, ktoremu tego szczescia zabraklo (zyje, ale okaleczony), a sam kiedys pomykalem dwukolowcem i stad moze nastroj.