owko - nie każdy koleś zakładający alarm jest złodziejem
. Ja montuję różne systemy u tego samego człowieka od kilka lat i jakoś do żadnego auta nikt mi nawet nie próbował się włamać. Myślę, że niepotrzebnie jesteś negatywnie nastawiony do systemów zabezpieczających auto. Pełnią one dwie ważne role :
1. Próba odstraszenia od zamiaru kradzieży.
2. Próba zabezpieczenia auta przed odpalaniem/odjazdem.
Za większą głupote uważam brak jakichkolwiek zabezpieczeń niż ich nie montowanie, ponieważ jest to zaproszenie dla każdego amatora cudzej własności.
owko napisał(a):
jaki znasz SKUTECZNY sposób zabezpiecznia auta przed zabraniem go lawetą?
jaki znasz SKUTECZNY sposób zabezpieczenia auta przed dżentelmenami grzecznie proszącymi Cię o oddanie dowodu rejestracyjnego oraz poinstruowanie do czego służy ten śmieszny wskaźnik na konsoli środkowej?
Nie ma skutecznych sposobów są tylko sposoby na mniejsze lub większe szanse na uniknięcie kradzieży. Np. przed zabraniem na lawetę możemy bronić się posiadając wszystkie haki montowane na gwint (można je wozić w bagażniku przykręcajac w razie potrzeby holowania), obniżając auto do granicy, w której trudno przyczepić linkę do ośki. (wszystkie te rzeczy posiadam w swoim aucie, więc nie są to jakieś dziwne pomysły
), montując czujnik przechyłu (oczywiście to wszystko z radiopowiadomieniem) do alarmu jednocześnie zabezpieczając tamten przed próbą spalenia (z reguły złodziej wyciąga do tego celu kierunki). Dodajac do tego w miarę możliwości parkowanie w miejscach, gdzie zabranie auta na lawetę jest mało możliwe lub po prostu ma parking strzeżony szanse zwiększają się drastycznie.
A co do tych "dżentelmenów" to nie przesadzajmy, nie żyjemy w świecie GTA czy USA
więc istnieje minimalne niebezpieczeństwo, że ktoś podejdzie ze spluwą czy mieczem do naszych roczników aut
. A jeśli już taka sytuacja sie zdarzy, jeśli sparaliżuje nas strach oddajemy potulnie, jeśli nie decyzja należy od nas samych.