" Bakaj " - powiedzenie potocznie używane przezemnie jak i przez moich kolegów na kierowców którzy praktykuja jazde za czasów lat 1970 - 1990
Są to zazwyczaj kierowcy starych autobusów, samochodów ciezarowych, dżwigów i tym podobnych "dziwnych pojazdów toczących sie z predkościami 40 - 60 km/h i to raczej środkiem drogi
Kierowcy ci żyja w "utopijnym" świecie liczac na powrot komuny, niejednokrotnie jada na "podwójnym gazie", zazwyczaj w strojach "mocno roboczych" i plamami oleju i itp.
trudno rozróżniaja otoczenie wokół siebie i póżno do nich dociera co kolwiek co się dzieje na drodze
wiec zazwyczaj jak jade drgą i widze stary brudny autobus Jelcz jadący środkiem drogi i to nie pewnie 40 km/h (gdzie jest 90 km/h) wiem ze mam do czynienia z Bakajem i wole go "szerokim" łukiem omijać.
Czasami mozna sie naciac i trafic na "Bakaja" w prywatnym osobowym aucie lub w troszke nowszym aucie cieżarowym (jak mialem okazje trafic na takiego rok temu w moje urodziny jadac motorem, gdzie Bakaj mnie staranował i trafiłem do szpitala)
ps: mam nadzieje że nie trafie dzis na takiego bakaja bo za pare gdz. mam wyjazd do Francji