.: AUDI KLUB POLSKA :.

A to do avanta była inna

inna inna.

Warm napisz czy ci byly te lancuchy potrzebne - tak dla potomnosci

Do mojego dali instrukcje sedana ale może dla makaroniaży mieli tylko takie. Wtakim razie drugą polską którą dziś dostałem tez jest od sedana. Parę tych avantów jest i nikt nie ma takiej instrukcji.
A wracając do tematu dziś rozmawiałem z gościem który jeździł quattro z łańcuchach n 4 kołach. Mówi że miał 2 komplety ale zakładał tylko na kopny śnieg. Wrażanie podobno super za sobą miał burze śnieżną auto po prostu wyrywało kawałki śniegu.

Proponuję założyć na testy (zaczyna znou padac śnieg) łańcuchy na wszystkie koła. To powinno zakończyć temat ostatecznie. Bo to jak rozmowa głuchego z niemową. Jak jeszcze jeździłem w AMK Śląskim, robilismy na prywatnych kjs'ach (na konkursowych regulamin zabraniał stosowania łańcuchów w ogóle) teściki w różnych konfiguracjach w celu uchwycenia jak najlepszej skuteczności - ŁAŃCUCHY W QUATTRO NA JEDNEJ OSI TO NIEPOROZUMIENIE. Zywczajne ratowanie kierunku na łuku, gdy auto wypada z nadmiernej szybkości po zewnętrznej przez odpuszczenie gazu z jedną parą łańcuchów powodowało totalnego BĄKA!. Przy łańcuchach na obu osiach nadsterowność przychodzi jak na żużlu, czy ziemi ciągnąc tylnią oś do tyłu, co rzuca masę na przód i autem można jechać dalej. Bez łańcuchów z tyłu przy tak ciężkim aucie dupa dosłownie 'wyleci'. Jest tylu ludzi co jeździ na łańcuchach na jednej ośce - co za problem zgadać się, założyć na jedno auto i zrobić próbe.

quattro mozecie szalec do momentu zawisniecia na brzuchu,a wtedy to nawet łancuchy nie pomogą, Uwazam ze łancuchy to przereklamowany gagdet do quattro No chyba ze do allroada lub Q7
EOT

Współpracownik ostatnio na rybach w Kotlarni powiesił się Grand Cherookee', bo chciał sprawdzic, jak daleko na molo (coś a'la półwysep) wjedzie... Tyle, że mu się grunt osunął pod kołami, i ładowarka go ściągała spowrotem. Ale wszystko w granicach rozsądku jest stworzone dla ludzi. Nawet łańcuchy.

witam. mam problem z łańcuchami, ale najpierw chcałbym potwierdzic to że jak stoj znak c-18 to policja bez łancuchów napewno nie wpuszcza i nie pomorze tłumaczenia że to quattro i da sobie rade. Wybieram sie w tym roku do Zielenca, a ten znak jest tam co roku razem z nim policja. Moj problem polega na tym, że w mojm audi competition (fabrycznie opuszczne) łancuchy na przód sie nie zmieszczą bo mam załozone opony 195/65/R15 i do tego nadlewki, czyli troszke wyższe niż te 65 i juz słychac przy maksymalnie skreconych kołach ze gdzies tam obciera o nadkole. wpadłem wiec na pomysł zamontowania łańcuchów na tylnią oś, choć to też nie bedzie proste bo cieżko wsadzic reca z koło żeby zapiąc łańcuch. Co wy na to?????? da sie tak jeździć????

Dać da się na pewno - przy zjeździe będzie ładnie trzymać tyłek, a pogorszyć nic na pewno się nie pogorszy, tak jak i z założeniem tylko na przód. Choć co w parze to w parze , nie ma porównania. No i przynajmniej policja się odczepi, bo czy z przodu, czy z tyłu - jesteś kryty - przy quattro obojętnie na jakiej osi, i tak napędzana

Ludzie, co Wyscie sie tak na te łańcuchy uparli
Piotras87: zdarzyło Cie sie kiedys gdzies nie wjechac ze wzgledu na snieg? Nie mowie ewentualnie o zawisnieciu na podwoziu...
Ze znakami jest tak jak napisalem na samym poczatku, ale u nas wszedzie gdzie taki znak widzialem byla tabliczka z adnitacja o samochodach ciezarowych a nie osobowych

lancuchy w quattro moga si eprzydac tylko i wylacznie w jednym wypadku ... lity lod

lub dla kapitalnej zabawy - po silnych oipadach sniegu, przy nieodsniezonych np. parkingach - kapitalny efekt, jak sie bączki kręci i dosłownie łuna śniegu lata za autem i po bokach żadna zimówka tyle śniegu nie wyszarpie

A z jaką ty prędkością na tych łańcuchach chcesz jeździć?

Temat nuda, ale mam na kapitanie nowe opony z kolcami (naped klasyczny tył) i powiem auto rusza w miare przyspiesza i sie nie ślizga, ale napędu Q to nie zastapi (wiem bo miałem 3 audi z zacnym napedem)

Panowie chyba przesadzacie z tym zachwalniem.Na sniegu owszem ale na zlodowaciałym albo na ubitym i wyslizganym śniegu -niema szans nawet Q.Kupiłem q bo mam do domu pod górkę ,faktycznie posypał śnieg w górę jak po asfalcie ale jak sie ujezdziło to zjazd zakończyłem na murku , opony Good Yeary ,bierznik luks i nic niepomoże bez łańcuchów.Dzisiaj byłem u klienta audikiem,temperatura +3 troszkę oblodzone po opadach sniegu , gośc miał z drogi głównej 5m podjazdu pod lekka górkę pod garaż ,myśle podjade tyłem będzie lepiej zjechać , no to cofam i kiszka wyjechałem 2 m i miela 4 koła auto stoi , zjechałem na dół mały rozped dopiero poszedł ale szok przezyłem tez mysałem ze na q niema rady a tu na 5m róznicy poziomu 1m i kiszka wysiadło Q !

Oprócz q, potrzebna jest jeszcze zdrowa ocena sytuacji. Oczywiście że na lodzie zimówki bez kolcy nie dadzą rady, samo q nie wystarczy ...

a te goodyear to letnie były?

quattro to nie cud tylko poprawa , znaczna poprawa sterownosci auta , w powietrzu quattro dziala jeszcze gorzej niz na lodzie
pociesz sie ze to co Ty quattro robiles , oska nikt nawet nie pomyslalby zeby robic

Kolego - Quattro i nie wiadomo jakie inne napędy (choćby i w Evo) mają za zadanie PRZENIEŚĆ w miarę najbardziej idealny sposób NAPĘD na podłoże - jeśli masz ZERO przyczepności, to i Lancer Evo XXXV nie da rady. A na logikę - co ma Quattro do 'zjazdu' w dół (pierwsza opisana przez ciebie sytuacja)....
Załóż 'owe' łańcuchy - wtedy porównaj pod górką Quattro do ośki.....
A zresztą - koootlet i to stary

Temat stary i zielony, ale wraca...
Moja rada dla posiadaczy q: wsadźcie se łańcuchy... w bagażnik
I załóżcie, jak wam patrol niebieskich każe. Najezdzilem sie zimą na narty czy deche - fakt, że jeszcze starą audicą. NIGDY nie potrzebowalem łańcuchów - w Polscie czy na Słowacji (dalej już sie autokarem jeździło).

Dwukrotnie w karierze odbywałem dialog:
"-Nie ma pan łańcuchów, pińcet bedzie
-Ale panie oficerze, mom w bagożnikó, ale bez nich lepiej jeżdzO
-to Pan założy, nie bydzie pińcet"

Zakładałem i za łukiem zdejmowałem.
Basta