.: AUDI KLUB POLSKA :.

Przez 2 tygodnie nie korzystałem z autka stał na parkingu strzeżonym. Dziś zachodzę a cieć mówi że szukali telefonu do mnie bo nad moim autkiem był sople na dachu budynku itd. Wsiadłem pojechałem i u mojej teściowej o mało mnie diabli nie wzięli, błotnik na wysokości koła wgięty jakby ktoś kijasem walnął, zagłębienie gdzieś na 5 mm Parking ma ubezpieczenie ale ja uszkodzenia przed wyjazdem nie zauważyłem!!!!!!!!

Jutro idę gadać z kierownikiem poradźcie jak z nim rozmawiać nie mam AC tak że muszę wydębić z ich ubezpieczenia ale coś mi mówi że to iż wyjechałem a nie zgłosiłem może mieć znaczenie.????????????????????????

Za parking płacę 80 zeta a tera będę się z nimi użerał

Widze ze nasze niunie od pewnego czasu przesladuje jakis zly duch. Co chile ktos kompus przywala. Pewnie bez znajomosci kto to robil bedize ciezko. Przykro mi. Znam ten bol a zlot tuz tuz. Szlak by to trafil.

ja bym sie wciekl ale w rozmowie trzeba zachowac zimna krew bo z pedagogicznego punktu widzenia powiem tylko tyle ze agresja rodzi agresje, wiec tak sie niczego nie zwojuje.



ps. jak nie bedzie chcial zaplacic za szkody to nastepny zot u ciebie na strzezonym ale tym razem z ogniskiem.

Jak sie bedzie wypierał, to mu zagroź policją, powiedz, że masz świadków i że bedziesz mu stwarzał problemy formalne i te drugie też