Przychodzi wielki jak tur, napakowany, cały w dziarach, kierowca
polskiego TIR'a do domu publicznego. Burdel-mama prawie zemdlała jak go
zobaczyła. Długo się zastanawiała czy dać mu jakąś swoją dziewczynę.
Ale myśli sobie:
- pieniądz to pieniądz, osobiście go przyjmę.
Na wszelki wypadek wzięła jednak dwa pudełka wazeliny. Polski kierowca TIR'a
zaczyna się rozbierać. Zdejmuje t-shirt'a a tam muskuły jak u Pudzianowskiego,
tors jak u Schwarzenegera. Burdel-mamę ogarnął strach jak go da radę obsłużyć.
Otwiera więc pudełko wazeliny iw pośpiechu smaruje się miedzy nogami. Kierowca
TIR'a ściąga następnie spodnie - trach! A tam uda jak filary mostu. Burdel-mama
już w totalnym szoku, więc dawaj dalej smarować się wazeliną między nogami.
Kierowca zdejmuje slipy, a tam trach - pała jak u słonia! Burdel mama prawie
zemdlała i w przypływie rozpaczy otworzyła i zużyła w całości drugie pudełko
wazeliny.
Na to kierowca TIR'a wyciąga długi łańcuch i owija nim swoją pałę mówiąc:
- co jak co, ale w taką ślizgawicę bez łańcuchów nie pojadę
Idzie sobie mala, biedna myszka az dochodzi do rzek Poniewaz to byla duza rzeka z bardzo mocnym pradem to myszka sie
wystraszyla, ze nie przeplynie i mówi do ptaka stojacego obok:
- Ja taka mala biedna myszka a Ty taki wielki i silny, prosze zlap mnie
i przenies na druga strone> ...> ...> .
- Nie.
- No prosze...
- Nie!
- No, ale blagam...
- NIE!!!
Ptak odlecial> ...> ...
Myszka sie zdenerwowala, zebrala wszystkie sily, wskoczyla do wody i
ostatkiem sil przeplynela na drugi brzeg.
Wyszla cala mokra, zupelnie przemoczona.
- Jaki z tego moral?
- Jak ptak jest twardy, to myszka musi byc mokra!
Przychodzi facet do baru, siada na krzeselku zamawia u barmana piwo i mowi:
- Barmanie moze opowiedziec panu dowcip?
- No dobrze niech pan opowie.
- Jak sie nazywa zupa z wielu kur?
- Y jak to. No nie wiem jak sie nazywa...
- Zupa sqrwielu!
- Ahaha no naprawde śmeiszny ten dowcip pana.
Wiec idzie barman do swojego szefa i mowi:
- Szefie moze opowiem szefu dowcip?
- Eee co Ty mi głupi głowe zawracasz idź mi ja pracuje.
- Ale szefie to naprawde dobry dowcip!
- No niech Ci będzie ale szybko.
- Wie szef jak sie nazwywa zupa z wielu kur?
- Eee co Ty mi za głupoty... no nie wiem.
- ZUPA CHU*U!!!!!!!!!
Sędzia na rozprawie rozwodowej.
- Postanowiłem przyznać pańskiej żonie 2 tys. zł miesięcznie.
- Swietnie, Wysoki Sadzie - odpowiada maż. - Ja też od czasu do czasu dorzucę jej parę złotych od siebie.
Na przyjęciu chłopak pyta blondynkę:
- Czy mogę Cię prosić do walca?
- Zgłupiałes? To już nie miałes czym przyjechać!
Dzwoni Sasza z Leningradu do Fiodora na Syberię:
- Ty, stary słyszałem, że u Was tęga zima - mówi Sasza.
- Jaka tam tęga. Raptem -25*C - odpowiada Fiodor.
- Tak? A ja słyszałem w telewizji, że -60*C - rzecze Sasza.
- A, no chyba, że na dworze... - mówi Fiodor
_________________ _________________________ A4 B6 TDI Avant
|