Witam
Na wstępie przypomnę, że jest to tylko moja prywatna opinia (zdanie)
na podstawie moich doświadczeń, często bolesnych na początku.
Ja jakiś czas temu też stanąłem przed takim problemem.
W A8 3,7 V8 40V 260 KM Quattro Tiptronic model 2000r.
waga auta wg. książki serwisowej (na dole 1 strony)bez kierowcy 1856kg
z uwagi na bardzo bogaty wypas i inne (np. 4,2 z podpisu 1786kg).
Zamontowałem mu kompletny power pack BILSTEIN - B6 SPORT;
tył - BE5-2616
przód - BE3-2609
Totalna porażka, nie pierwszy raz zresztą.
(Poprzednio w A6 2,8 `98 193KM komplet sachs to też porażka).
Zawieszenie miało charekterystykę po tej wymianie tragiczną.
Za nerwowe i sztywne się zrobiło co w wypadku A8 jest niepotrzebne,
ponieważ do miękkich limuzyn nienależy.
Ok. pół roku temu zapłaciłem za całość ok. 2 800 zł bez montażu, i uważam te kasę za wyrzuconą w błoto.
Za dodatkowe 800zł miałbym komplet oryginałow, i spokój.
A tak wrażenie jest takie, i to bardzo silne że zawieszenie jest zanerwowe i np. przód wpada w silne i nieprzyjemne drgania np. na tarce.
Rozmawiałem o tym z przedstawicielem firmy Bilstein w polsce, i niestety tak się one zachowują, ponieważ są znacznie twardsze niż oryginały.
I tak jest we wszystkich przypadkach bez względu na firmę.
Chyba że kompletny sportowy zawiech, to wtedy ma sens.
Lepiej wcisnąć klientom amory zbyt twarde, które się nie rozlecą po paru kilometrach w ciężkich limuzynach, a klient i tak ich niezareklamuje ponieważ są sprawne.
Zresztą z tego co wiem to Sachsy do A8 3,7/4,2 kosztują ok. 500-600zł,
a oryginał przy niewielkich upustach ok. 900 zł.
Jak zamierzasz auto w tym roku sprzedać to wal co chcesz.
Jeżeli nie, to kup oryginały, a za swojego żywota do amorów nie będziesz wracał.
I to jest jedyna prawda, nie podlegająca żadnej dyskusji oprócz ceny.
Jeżeli założysz inne, to napewno do nich jeszcze wrócisz i innych przy okazji elementów zawieszenia.
Prawdą powszechnie wiadomą jest, że w ciężkich i mocnych autach,
gdy dodatkowo jest nienajprostsze zawieszenie i przeniesienie napędu, każdy nie taki element zawiechy daje o sobie znać wcześniej czy póżniej, a przy okazji cierpią i inne oraz TY.
W prostszych rozwiązaniach, to może i się sprawdza jak np. w A6 do 98`.
Jeżeli jednak byś się upierał przy zamienniku, to stawiał bym na sachsa,
chyba jest miększy.
Ale mniej zawsze przy sobie kartę gwarancyjną, bo na pewno się przyda,
w przypadku każdego zamiennika który nie będzie twardy.
A jakieś pigułki na wygaszenie nerwów, żeby nie rozszarpać sprzedawcy.
Wiem to z doświadczenia na własnej skórze i przetestowane na własnych
ogryzkach.
Decyzja należy do Ciebie.
Pozdrawiam