.: AUDI KLUB POLSKA :.

Kolegi bordo, traktorek B4 odjachał w siną dal na Ukrainie
Podobno "ustawiacz" wie gdzie jest samochód, chce kase za informacje kto go zwinął i z kim gadać o zwrocie do tego jeszcze dojdzie okup ciekawe ile sk******y szoszońskie zechcą za oddanie.
Macie może jakieś doświadczenia z nim czy oddają samochody czy nie, bo znam przypadek gdzie gostek pojechał z kasą na UK ale tam mu taki zrobili meksyk, że mówi gdyby wiedziłą to by olał samochód i niejechał z okupem.

Nie zostawiajcie samochodu szczególnie u szoszonów bez opieki co ciekawe ja sam mam AC i przewertowałem teraz umowe i co sie okazuje Ukraina jest wyłączona spod ubezpieczenie ładnie bym sie obuł gdyby mi zawalili tam wóz.

Moim zdaniem placenie okupu nie ma sensu, niedawn oznajomemu w olsztynie ukradi C4 TDI i nie odzyskal auta pomimo zaplacenia 5kzl. Trzeba si pogodzic z tym, ze zlodziej raczej auta nei odda, bo w sumie to dlaczego mialby to zrobic?

A odnosnie ubezpieczenia, to zawsze mozna powiedziec, ze auto zginelo w Polsce, czy na granicy maja odnotowane jakie auto i kiedy ja przekraczalo?

zlodzieje czasami oddaja auta bo to w sumie problem. Przebijanie, ewentualne rozbieranie itp. a tak z raczki do raczki i tyle. Ja bym pojechal ze swoja ekipa .... znam pewne sposoby persfazyjne

Jak ma jechac na uk z kasa to lepiej niech tego nie robi. Tam jest inny swiat (bezprawie)

Pewnie wpuszczają dane pojazdów w system bo zawsze biorą dowód rejestracyjny i paszport

Gdyby to bylo w Polsce to owszem, ale tam nie musza niczego przebijac ani rozbierac. Moim zdaniem trzeba sie pogodzic ze strata i nie ryzykowac dalszych strat. Chyba ze Buba ma cos .... w sekrecie

Buba, ja bym tu raczej uważał ... tym bardziej ze trzeba jechac na Ukraine a tam mozesz spotkac o wiele "grubsze ryby" niz te z ktorymi sie przyjechalo ...

ja bym nie jechal na ukraine - co innego gdyby to bylo w polsce to moze bym sie nad tym zastanowil ... tam pojedziesz z kasa, nie umowisz sie przeciez w centrum Kijowa - tylko gdzies na uboczach - kase zabiora, dostaniesz kulke w leb i po zawodach ...

tu sie zgodze -gdyby to bylo w PL to jeszce male szanse by byly

Coś czuję, że ten ustawiacz chce kolegę zrobić w h!@#. Tylko kompletny idiota ryzykowałby przejazd przez granicę kradzionym samochodem wartym 10000zł żeby wziąć później za niego 2000 okupu ryzykując namierzenie przez policję. Pewnie samochód już dawno w częściach na giełdzie sobie leży, a ustawiacz nie ma pojęcia gdzie jest tylko kombinuje jakby tu kasę wyciągnąć.

Najlepiej wysłac Rutkowskiego i TVN oni wszystko załatwią

Z tego co wywnioskowałem z rozmowy z poszkodowanym to nie pojedzie po samochód jednak za duże ryzyko - "to dziki" naród nie wiadomo co im odbije moze stracić okup, samochód i trochę zdrowia.