Witam
Dzisiaj troche sie pobawilem audikiem, a dokladniej krecilem bączki na piachu... Problem byl taki, ze byla malutka gorka i podbilo mi na niej przod (mialem skrecone kola), potem dobilo opone i zlapalem gume (sie piach miedzy fele a opone dostal ponoc i sie rozszczelnila
![n :/](./images/smilies/005.gif)
) Potem podjechalem pod dom, zrobilem ta opone i chcialem sprawdzic czy cos sie tam jeszcze nie stalo... Otwieram maske, a tam silnik zachlapany jakims plynem... olej to nie jest, podobny do chlodniczego (taki w palcach bardziej lepki niz woda), ale tego tez nie ubylo, od spryskiwaczy tez nie, bo nie ma tego zapachu... Hamulcowego też nie ubyło... Nie wiem też skad lecialo, bo pol silnika mi zachlapalo, wiec nie widze
Potem skrecilem kola na maksimum i cos mi tak trze dziwnie (na postoju wiec nie kola), jak puszcze kiere to jest ok, ale jak lekko dociskam to trze, wczesniej tylko leciutko spadaly obroty o ile pamietam. Teraz zreszta tez spadaja, rozumiem, ze pompa wspomagania dostaje obciazenie i dlatego spadaja, ale to tarcie...
Zrobilem to samo na otwartej masce, stojąc na zewnątrz samochodu i słuchając, jak poczuje juz opor na kierownicy to pompa wydaje takie dosc glosne cykanie, jakby jakas zebartka przeskakiwala... Nie wiem co to, a niepokoi mnie
Plynu do wspomagania niestety nie moge sprawdzic, bo za chiny nie moge odkrecic korka
Samo wspomaganie dziala dalej bardzo dobrze, pompa jest od nowosci nie wymieniana, nie ma czegos takiego, ze czasem lzej a czasem ciezej sie kreci, wiec jest OK...
Czy moze ja jestem po prostu przewrazliwiony??
Hmm chyba czas na troche spokoju dla AUDIka
![Wink ;-)](./images/smilies/icon_wink.gif)