a no właśnie sprawa wygląda tak:
dzisiaj załączyłem do siebie przyczepkę i troszkę się zdziwiłem po włączeniu świateł momentalnie zaświeciła mi się kontrolka od awarii śwaiteł (taka jak w przypadku spalenia żarówki) załączyłem AUTO-CHECK`a - i dalej tak samo lokalizuje awarię świateł (włącza się kontrolka) - a do tego migacze... ja migacz w prawo a na przyczepce w lewo - i analogicznie w drugą stronę...
po naciśnięciu "stop" robi się choinka w przyczepce (światło cofania wraz z migaczem i przeciwmgielne się zapalają)... fest ktoś namieszał!!! tylko teraz pytanie czy to u mnie jest kaszana czy w przyczepce ktoś grzebał - ja raczej obstawiałbym przyczepę bo wisiało tam kilka kabli luzem - ale nigdy nie wiadomo...
pytanie w związku z tym - jak powinny być rozmieszczone i podłączone przewody w gnieździe przy aucie (może jakiś pomocny link lub schemat?) za wszelkie sugestie będę bardzo wdzięczny... a może ma ktoś inną teorię do tego...?
z góry big thanks`y i pozdrówka...
ps. sprawdziłem u siebie bezpiecznik i połączenia przewodów w bagażniku - na moje oko wszystko wygląda normalnie - masa też dobrze styka (nie ma ewidentnych śladów ingerencji jakiegoś kowala czyt.: pseudomechaniora), więc może nie będzie tak źle...