Aha, jeszcze jedno, z ta klapa byly zajebiste jaja.
Karton od tv byl ogromny, a ja z bagazniku mialem w sumie niewiele mniejszego kickera w skrzyni (subwoofer).
No i kurde sam sie dziwie jak ja to wszystko pomiescilem (ze skladaniem siedzen of cozz).
Ale klapa sie nie domknela i musialem na zylke przywiazac, a wiesz jak ona w kupeji jest, bardzo wsoko sie podnosi, no i jak jechalem sobie legnicka to na jakims wyboju zylka puscila i klapa pofrunela do gory.
Myslalem juz ze sie urwie bo ona silnie sprezynyuje ze trzeba zawsze reka przytrzymywac, ale na szczescie nic sie nie stalo. Przywiazalem drugi raz i za chwile znow bach, poszlo mocowanie. I znow przyczepilem. Jade wolno, modle sie zeby tylko do domu dojechac i zeby klapa nie frunela do gory. Niestety, pierwsza lepsza dziura i klapa po raz kolejny bach do gory.
No to ja sie juz wqrwilem i dalem w pizde. Okolo 90 km/h opor powietrza dociskal klape tak, ze juz nie byla w gorze tylko sie sama zamykala ile tylko mogla. No i tak zapiepszalem do chaty kolo paczki zeby klapa sie dociskala i dopiero zwolnilem przed osiedlem prawie i dalej juz jechalem z klapa w gorze :uśmiech: Jakos trzeba bylo przywiezc