Opalało się dwóch turystów nago w górach i okrutnie sobie jajka spiekli.
Ostrożnie ubrali spodnie i stękając schodzą na dół.....
Patrzą, a tu bacówka, a przed nią gaździna siedzi, dużo nie myśląc podchodzą, witają się i pytają: Gaździnko nie macie aby maślanki?
A gazdzina: Mom
:jezyk: :jezyk: :jezyk:
A nalejecie nam takiej zimnej do dwóch misek?
:jezyk: :jezyk: :jezyk:
A naleje...
:jezyk: :jezyk: :jezyk:
Nalala,patrzy a turysci gacie w dól i siadają tyłkami do misek i wzdychaja z ulgi.
Gazdzina mruczy :
:wow: :wow: :wow:
Pierony, jak się spusczają to zech widzioła, ale jak TANKUJĄ to jesce ni!
:wow: :wow: :wow: