Witam.
Temat mówi sam za siebie.
Było i nie ma bo jakiś kut*s jechal najeb*ny i pierd*noł.
Wracalem do domciu o 00:30 i 100 metrow od domu na łuku gdy mialem może 50 na zegarach koleś audicą (prawdopodobnie a4) tak zapierd... że jechał po moim pasie i przypierdolił we mnie ile sił (a jechal coś kolo 100.
Wynik taki że samochód (moj) nadaje sie do kasacji.
A kierownika audi nie ma bo jak szybko przypierdolil tak szybko odjechał.
i nawet nie zostawił mi wspomnień po tablicy rejestracyjnej
Wiem tylko tyle że była to biała limuzyna (audi na bank , chyba a4)
Dysponowalem jego częścią od zderzaka ( 8D0807346B - to chyba numer częsci) taka kratka obok halogenów.
Więc prosilbym (jeśli to jest ten numer) o sprawdzenie roku i modelu tego pojazdu bo rano jade z ojcem na komisariat.. wyciągamy wszystkie białe audi i robimy rajd po mieście.
Aż skurw**na znajde i wlasnoręcznie zabije..
Samochód za środkowym słupkiem jest do remontu ... czyli do kasacji bo koszt remontu przewyższa wartosć samochodu o kilka razy ;(
Aż mi nawet wyrwalo tylną belke z całym zawieszeniem ;(
Koleś ewidentnie szedl na czołowe... ale zjechalem połową samochodu na zieleń i na szczęscie przyjebał tylko w tył Audi.
k**** jak mi sie chce płakać
Apropos. kto mnie zabierze do piotrkowa/łodzi ?
Bo zostalo mi sie jedynie upić
Pozdrawiam i nie wiem kiedy sie odezwe bo chyba wpadlem w depresje
PS. nie wiem czy to co napisałem ma jakikolwiek sens.. ale stalo sie to 2,5 godizny temu

i sami chyba rozumiecie....