.: AUDI KLUB POLSKA :.

Salut 3 to taki rosyjski silnik mocy 2KM, dwusuwowy do napędzania łodzi.
Mam okazję kupić taki za małe pieniądze w b. dobrym stanie. Słyszałem tylko że się wyjątkowo lubią się psuć. Może ktoś z miłośników audi miał do czynienia z tym "wynalazkiem"?
Pozdrawiam
Darek P

i co chcesz go wsadzić do swojej A6-ki he he he

zawsze to o dwa koniki więcej.....
oczywiście że wsadzę... do bagażnika.... łódeczka na przyczepkę i na wodę...poszukać dużych zębaczy...
Z Wichrem i Wieterokiem przerabiałem temat. Kiedyś jak pływałem pierwszymi motorówkami to więcej czasu poświęcałem na grzebanie i naprawianie Wichra niż na pływanie.
Te japońskie cacka są fajne ale 2-3 koła min
To dużo strasznie.
ALe nie wiem jak te Saluty
Lekkie to i poręczne, tylko czy się nie psują....?
Pozdrawiam
Darp

Oj jako doswiadczony wilk srodladowy, mialem okazje, kilka razy, sie przeplynac, przy uzyciu Saluta. Niestety, obojetnie w jakim by stanie nie byl, czesto sie psuje. Sa plusy: tanie czesci i prostota- zarowno obslugi, jak i naprawy. Jezeli masz choc troche pojecie na temat silnikow doczepnych, dasz sobie z nim spokojnie rade.

Slowem: Polecam, tylko z jednym zastrzezeniem - jedynie jezeli naprawde (NAPRAWDE) nie masz kasy na lepszy silniczek. Wiecej radosci daje Wietierok ... a jak dozbierasz ... to lepiej kupic Hondzie (4ro suwowa - przynajmniej 5 konia)... ja tylko Hondzi uzywam i jestem zachwycony ... ale mi to, poki co, ojciec finansuje

Mam Wieteroka, ale jest ciężki i bak trzeba targać ze zbiornikiem paliwa. A mi zależy na "lekkości".
Mam też dostęp do Hondy - masz rację piękne silniczki, czterosuwy, tylko ten przy mojej służbowej łódce waży tyle że go sam nie podniosę
DO tego co moge kupić fabrycznie jest dołączony komplet części, jakieś uszczelki, itp.
Ciekawe bardzo.
Dziękuję za rady...
Pzdr
Darek P

My mamy Honde 5'tke - super sprawa, robi z jachtu motorowke jak trzeba, ale tez kosztowala kupe kasy, a wracajac do saluta - niewatpliwie jest to ruski sprzet i "bez mlotka nie podchodz" ale jednoczesnie mam z nim same dobre wspomnienia, najczesciej wina tego ze nie dziala jest jego wlasciciel ktory albo zalewa swiece, albo zyluje niemilosiernie te dwa konie.
Najmilej wspominam taka akcje na mazurach, akurat mialem ze starszym przeprowadzic Wenus i jedyny silniczek jaki byl to salucik, byl pazdziernik i porzadnie dmuchalo. Akcja - kladzenie masztu we dwoch na wenus przed mostem na falach i na kotwicy z rufy, i ten biedny salucik caly czas stania na tej kotwicy dostawal fale ze go calego rowno plukalo, ze starszym stwierdzilismy bedziemy pedalowac ale tak z ciekawosci zakrecimy salucikiem (byl totalnie mokry, my rowniez zreszta) i co i odpalil bez problemu i ciagnal duza wenus ladnie.
Dlatego ja nie mam nic przeciwko "zadbanym" salucikom.
Pozdro MJ

....
Pozbierałem trochę opinii ludzi Wielkich Jezior Mazurskich...
podobno najlepszy na kotwicę...

Pzdr