.: AUDI KLUB POLSKA :.

W moim mieście typ wypadł z siudmego i tylko ręce połamał.
Jak się okazało podczas imprezy przechodził do sąsiedniego pokoju po piwo...
Ciekawe czemu wybrał drogę na zewnątrz budynku..?
A swoją drogą gdyby był trzeźwy i nienaćpany to na pewno gryzł już by ziemię.

No to gosc bedzie mial co wnukom opowiadac bo malo kto takiego "wyczynu" dokonuje

mial chlop szczescie

to potwierdza hipoteze o mozliwosci osiagniecia >>stanu niewazkosci<< w warunkach ziemskich

hehhehehehe

Jak to mowia glupi ma szczescie

W niedziele pojechalem do skoczka z 3 pietra.Zlamal sobie szyjke kosci udowej tzn noge .We wtorek mialem skoczka z 1 pietra i niestety nie przezyl....wysokosc ma pewne znaczenie ale jak widac nie do konca.

Nooo... jakieś 4 lata temu sąsiad wyskoczył z 3-go i nic sobie nie zrobił.
A chciał się zabić... Hmmm... nic mu w życiu nie wychodzi

to moj znajmowy z 3 pietra uciekal przed policja, wyskoczyl z baloknu, spadl na dol, wstal i im uciekl

z 3-go piętra, było głuche uderzenie i tylko nózka złamana.
Potwierdza to teorie, ze czasem lepiej jest mieć wypadek po pijaku i...nic sie nie stanie a tak poważnie to mają ludzie faaaarta

Mozecie mi nie wierzyc ale u mnie w miescie jest gosc ktory spadl z wierzowca i zyje...polamana noga i kilka innych kosci...uratowaly go krzaki

kumpel spadl z wysokiego kraweznika (powaga) ... wstrzas mozgu - miesiac w wyrze

ale po czyms spadł czy tak po prostu

Moj serdeczny kolega mial mniej szczescia.....a mial dopiero 20 lat...