.: AUDI KLUB POLSKA :.

tyle sie krzyczy, ze po powodzi to juz pociac albo na wschod a tymczasem znalazlem cos takiego:
http://www.unfallwagen.net/teksty/208_09.php

chyba ze on do polski trafi :bardzozly:

bo polakom sie powodzi

To wszytko zależy od ceny i stanu w jakim się takie auto znajduje.

Myslę że najlepiej sie nadaje na crash-test

RS4 albo RS6 też byś kreszował jak byś mógł je kupić za śmięszne pieniądze ??? :-? :-? :-?

e tam crash test, ja ym nim niepogardzil

No ciekawe jakie to beda smieszne pieniądze, jak go już umyją i podpicują.
Nie kupiłbym żadnego auta popowodziowego, zwłaszcza zalanego po dach, chyba że miałbym muzeum motoryzacji albo chcial go sobie postawić przed domem dla szpanu

Dla szpanu dobra rzecz :grin: ale poważnie to dla mnie zależy to od kaski i stanu takiej amfibii.

No skoro go tak myją tzn ze był cały zalany i to pewnie kilka dni tym całym g... szlamem, sciekami i cholera wie czym jeszcze Ciekawe czy grzybki w srodku zdążyły urosnąć
Bałbym sie kupic takie auto, chyba że za bezcen, ale w swietle naszych wspaniałych przepisow celnych i tak stawka za niego byłaby jak za auto w idealnym stanie- czyli niemała. Ryzyko- nomen omen - utopienia kasy jest za duze Ale z drugiej strony kto nie ryzykuje ten nie wygrywa... A zreszta, dzis gra Wisełka, może uda im sie skopać tyłki włoskim panienkom, piwo już mam, w nosie mam jakies tam "utopki" :grin:

w Austrii w Oberösterreich zalalo u jednego handlarza ponad 200 samochodow nowych i uzywanych. Sprzedawal je pozniej za 50% ceny rynkowej.................

w stanie "zalanym" czy po remoncie całości?

w stanie zalanym, ale auta mialy wode tylko ponizej wysokosci szyb, wiec elektronika byla raczej ok..........
byly nowe porsche, audi, vw, seaty, skody i jakies ople........

mój znajomy /mechanik samochodowy z tytułem inż.AGH w Krakowie/kupił kiedyś po powodziwego japońca i nigdy się z tego nie pozbierał , po mimo tego ,że rozebrał go do zera i poskładał , elektronika okazała sie jednak nie do naprawienia , auto wariowało w nieoczekiwanych momentach.