Link może czasami nie działąć - wkładam wiec pełen text:
______________
Cuda nad paliwem
Dotarliśmy do kierownika dużej warszawskiej stacji. Zgodził się opowiedzieć nam o przekrętach, jakich dopuszczają się dostawcy paliwa i właściciele stacji. To jedno wielkie hiperoszustwo.
Oktanów coraz mniej
To bardzo niebezpieczne
Chrzczą paliwo
XY - tak będziemy nazywać naszego informatora, pracuje w branży od siedmiu lat. Do tej pory był zatrudniony na stacjach należących do trzech niezależnych koncernów paliwowych. Początkowo był szeregowym sprzedawcą, ale po dwóch latach pracy w pierwszej firmie awansował na stanowisko kierownika stacji. W dwóch kolejnych miejscach pracy od początku miał etat kierowniczy. Ma dostęp do tajemnic, skrupulatnie skrywanych przed kierowcami. Opowiedział nam o tym, jak naprawdę wygląda paliwowy biznes w Warszawie. Nasz informator przyznaje, że we wszystkich trzech stacjach, na których pracował, stale widywał mniejsze lub większe przekręty.
Przekręt goni przekręt
- Często spotykałem się z kolegami z branży - opowiada XY. - Rozmawialiśmy o tym, co można jeszcze zrobić, aby interes się kręcił i by wszystko nie było szyte zbyt grubymi nićmi. Oszustwa są, zdaniem naszego informatora, z każdym rokiem coraz bardziej wyrafinowane i wymyślniejsze. Nie przeszkodzą im, jak twierdzi XY, żadne kontrole, żadne akty prawne, w tym mająca wejść w życie od 1 stycznia 2004 ustawa o monitoringu jakości paliw.
- Tak już po prostu jest i będzie - nie ma wątpliwości. I wylicza najczęściej robione przekręty. Ostatnio modne stało się sprzedawanie etyliny 95 (tańszej i słabszej) z dystrybutorów podłączonych do zbiorników, w których teoretycznie powinna znaleźć się etylina 98 - szlachetniejsza, lepsza i droższa, zapewniająca samochodom lepsze osiągi. Oczywiście klienci stacji nie mają bladego pojęcia o tym oszustwie. Myślą, że tankują benzynę 98-oktanową i za taką płacą. Ofiarą stałych oszustw padają także właściciele samochodów z silnikami diesla. Tu jednak konsekwencje mogą być znacznie poważniejsze, łącznie z koniecznością przeprowadzenia remontu generalnego.
- Właściciele diesli są przekonani, że dostają czysty olej napędowy. To mit. Oleju napędowego w oleju napędowym na warszawskich stacjach, w tym mojej, jest może połowa, może 60 proc. - tłumaczy nasz informator. - Reszta to największy syf, jaki można sobie wyobrazić. Olej opałowy, farby, oleje przemysłowe. Wszystko katastrofalnie wpływa na pracę silników wysokoprężnych, które są szczególnie wyczulone na jakość paliwa.
Licznik sobie
Trefne paliwo nie jest rozrzedzane na stacjach. Takie już tu trafia. Właściciele stacji benzynowych opłacają kierowców wożących benzyny cysternami i to bardzo często oni "chrzczą" paliwo. - Do cysterny wchodzi około sześciu tysięcy litrów benzyny. U dostawcy paliwa albo w rafinerii, albo u pośrednika - tankuje się jednak nie całą -beczkę, lecz np. połowę lub dwie trzecie - opowiada nasz informator. - W drodze między dostawcą i odbiorcą uzupełnia się brakujące paliwo. Ale nie benzyną czy olejem napędowym, ale wodą, rozpuszczalnikami, olejem opałowym. To, co dostajemy na stacjach, jest więc paliwem mocno wybrakowanym. Nie jest prawdą, jak twierdzi XY, że zabezpieczeń dystrybutorów na stacjach benzynowych nie można obejść, jak przekonują oficjalnie przedstawiciele koncernów paliwowych.
W poprzednim miejscu pracy nasz informator spotkał człowieka, który w sobie tylko znany sposób (jak - tego XY nie wie do dziś) potrafił tak przestawić liczniki w dystrybutorach, by obracały się znacznie szybciej niż leci benzyna (oczywiście bez naruszania plomb Urzędu Miar i Wag). Kierowca, który kupował paliwo z takiego urządzenia był przekonany, że zatankował np. 50 litrów i za taką ilość benzyny zapłacił, gdy tymczasem, w rzeczywistości nalał kilka litrów mniej. Oczywiście na jednym takim przypadku właściciel stacji nie zarabiał dużo, ale w ciągu miesiąca, po kilkuset tankowaniach już zdecydowanie więcej.
Nie liczcie na kontrole
- Kierowcy, którzy zdają sobie sprawę z tego, że stacje mogą być nieuczciwe najczęściej i tak tankują bez większych obaw, myśląc, że przekręty wykryją kontrolerzy przysyłani przez rafinerie lub firmy pośredniczące w obrocie paliwami - kończy opowieść XY. - To kolejna fikcja. Wielokrotnie przechodziłem takie kontrole i wykrywane były nieprawidłowości dotyczące jakości sprzedawanych paliw. I co? I nic. Nie było żadnych konsekwencji, bo sprzedawcom benzyn zależy, by na tym biznesie jak najwięcej zarabiać. Nawet jeśli na stacji będą wciąż powtarzać się te same rzeczy, dostawy i tak nie zostaną wstrzymane. Te kontrole są prowadzone tylko dla uspokojenia kierowców. I po to, by kupowali jak najwięcej paliw.
MARCIN HADAJ/Data: 02.04.03
_________________ _____________________________________
Audi 80 1.6 TD, white, czarne tylne lampy, alu, szyber, białe kierunki, spoiler, skóra... and so one!
|