.: AUDI KLUB POLSKA :.

a więc dzisiaj zakładałem gaz do swojego audi , i mechanik przy kosztorysie mówi że poszły obie żarówki na raz z przodu i musiał wymienić(coś mi sie ty nie podoba jak tak obie nagle naraz)a po drógie oddawałem samochód z 4 kołpakami dostałem z 3(ale tego im nie podaruje i kazałem odkupić nowy) chociaż mechanik sie zapierał że nie było go na 100% ale tego nie podaruje, a i jeszcze po przejechaniu około 10 km sprzęgło sie zapadło i teraz prawie biegi nie wchodzą ale to już chyba nie ich wina bo chyba nic nie można zrobić ze sperzęgłem podczas instalowania instalacji gazowej(a powiem że sprzęgło mam nowe ma jakieś 5 tysięcy) a co wy myśliciwe głównie jeśli chodzi o żarówki i sprzęgło(dodam jeszcze że powiedział że sonda lambda jest do wymiany)

mogę Ci poradzić tylko wizyte tu
http://forum.audiklub.org/viewtopic.php?t=2171
i współczuć... zdarza się...

A byłeś przy całej instalacji? Jeśli nie to raczej błąd - chyba że dobrzy znajomi. Ja przy trzeciej Audicy byłem cały dzień. Nawet nie wyobrażasz sobie jak katują auta klientów - mojego nie mieli okacji. Żarówka - to śmieszne. Oni chcą cię delikatnie mówiąc wyrolować. Nie ma możliwości spalić żarówki. Jak żarówki to może i kompa w aucie. Chyba że podłączyli 24 V, albo 220 ha ha - to żart. Takich cwaniaków nie cierpię. Komuś najwyraźniej te części były potrzebne. A może ty lubisz bez żarówek jeździć? Dlaczego cię podliczali? Prosiłeś o wymianę? To jasne: było ok - nie jest - wszystko powinni na swój koszt wymienić.