Witam ponownie, może to nie odpowiednie forum, jeśli tak moda poproszę o przeniesienie...
Mam następujący problem. Wczoraj wieczorem jakiś ......(nie będę się brzydko wyrażał) wjechał w tył mojej Niuni....
Dziś byłem zgłosić szkodę w zakładzie sprawcy (PZU) i ten "cudowny" zakład orzekł że szkoda jest całkowita, a auto ze względów ekonomicznych nie nadaje się do naprawy. Zaproponowali kwotę odszkodowania wg wzoru: wartość przed wypadkiem - wartość po wypadku=kwota odszkodowania. Jak zapewnie się domyślacie kwota odszkodowania sięga ledwo 50% tego co było warte audi (kupiłem je dwa miesiące temu ;(((. Czy ktoś z klubowiczów był może w podobnej sytuacji? Można się od tego odwołać? Jak wygląda takie postępowanie tzn dostaje odszkodowanie i wrak auta jest mój (mogę go sprzedać na częśći czy może dostaję odszkodowanie a wrak auta zostaje w PZu?
Dodam, że wg mnie auto nie jest aż tak mocno uszkodzone. Dla zainteresowanych prześlę fotki. Może ktoś z bardziej doświadczonych kolegów mółgby podpowiedzieć co można zrobić w takiej sytuacji....? Jak dla mnie w mojej siedmioletniej karierze kierowcy był to pierwszy dzwon i to nie z mojej winy, a jak na razie wychodzi na to że będę na tym ostro w plecy
(((
Będę wdzięczny za każdą pomoc.
Jeśli napisałem nie na tym forum to z góry przepraszam, ale po prostu jestem zdruzgotany...i nie bardzo wiedziałem gdzie mogę napisać tego posta.
Pozdrawiam
Zdaje się że od wczoraj były właścicel audi coupe