no extra , z florydy do new jersey po auto za 2 grounds, pieknie Cie pogielo. Kup cos na miejscu i miej 1t$ na uruchomienie klimy i sticker inspekcji albo co tam trzeba na FL, a cokolwiek nie kupisz to i tak sie znudzi po 3 miesiacach i zaczniesz lookac za audi, ale tym razem manual/quattro, tyle ze to nie na codzien.
Cytuj:
co ty kurka jestes w stanach i jezdzisz 2.8?
tak, tu paliwo z kranu leci i kazdy ma 5km do pracy. Ale jakos wiazemy koniec z koncem
Amerykanskie wozki to fajny klimat i coby nie powiedziec, 10 razy wytrzymalsze od Audi. Ja mam jednego Buicka i tylko olej wymieniam, wszystko dziala lacznie z klima. Zawieszenie no problem, tylko zrywnosc kiepska no i ten automat - fajny jak pijesz kawe, ale czasem brakuje drylowania.
Wtedy jest S6
to taki kaprys i spelnienie marzen o idealnym s4/s6 w budzie c4 i bede go juz mial do konca swiata
Ale tego Ci nie polecam, bbo wiesz jakie tu ceny tego kaprysu i na dojazd do pracy to szkoda.
Na codzienny dojazd tylko cos nieduzego, zeby hamulce nie siadaly, no i klima to podstawa. Acha - im starszy tym lepszy, stare Buicki, Chryslery Voyagery do 150k miles no problem, bez zagladania pod mache
a te 2001 do 100 no probllem, potem juz cos wychodzi. Mowie o really hard driving
Jeszcze z japonskich wszystko oprocz suzuki i mazda, jak nie gnije, ale ceny 10 lat accordow to wariactwo, 3k$ za '97.
POzdrawiam i zycze udanych zakupow.