Witam
Wybrałem się ostatnio w 350km podróz w poszukiwaniu B6. Miała być oczywiście 100% bezwypadkowa. Przed wyjazdem udało mi się dowiedzieć przez telefon od sprzedającego że były malowane nadkole i drzwi po „przerysowaniu” jak to określił. Na miejscu wynaleźliśmy jednak troche więcej … mianowicie cały przód był malowany,dzrwi oraz słupek od kierowcy i co najgorsze pod samochodem zauważyliśmy ślady szczęk prawdopodobnie od płyty naprawczej. Co ciekawe ma wszystkie szyby oryginał (tzn. rocznik się zgadza), wszystko bardzo ładnie zrobione ciężko cos wypatrzyć. I teraz mam dylemat czy pakowac się w to ?? Włascicel zarzeka się ze on tylko malował te dwa elementy a co było wcześniej to nie wie. Jest jakies wytłumaczenie na te slady szczęk inne niż naciągnie ramy ?? A tak wogóle to są w naszym kraju nie bite wozy ?? Bo ja szukam 2 miesiace i jak na razie znalazłem 1
ale znow zniszczoną bardzo ...
pzdr