.: AUDI KLUB POLSKA :.

heh, i ograniczenie do 70...
Pozdro MJ

[quote="S2NAKE"]idzie zima - pierwsza z quattro juz niedlugo relacja[/quote

Dla mnie tak samo pierwsza zima z quattro komplecik felg ze zdrowiutkimi zimówkami już czeka na śnieżek

Czeka,czeka ... i jedno fajne miejsce też czeka ...

kiedyś jak traktóry mi siadły to podczepiłem brony i dawałem w polu,
quattro daje pewność że przejadę przez większośc niepewnych terenów, np. drzwo na drosze leży i q śmiało wjeźdzam na mokrą łąkę aby je omnąć ośką bym sie zastanawiał, o zimie nie wspomne

żebyście sie nie zdziwili jak śnieg odwołają tak samo jak Dakar

a ja już po pierwszych stratach ....przeleciałem spory krawężnik 4 kółkami ...poszedł zderzak, zbieżność......powoli zchodzę na ziemie że quattro to nie wszystko, prędkość+ masa + śliska droga= krawężnik

jak to było .....quattro przyspiesza jak żadne inne ale hamuje jak każde inne

czytajac twoje posty dochodze do wniosku ze chyba masz kompleksy
jestes dresem czy co?
Za kazdym razem jak sie wypowiadasz to Audi jest bee, quattro jest bee, a napedzane kalekim napedem biemdablju jest po prostu boskie...
zastanow sie kolego co piszesz, jesli masz kompleksy to warto wybrac sie do lekarza...
Jesli chcesz w pelni wykorzystac te twoje 3 litry w gnoju trzeba bylo sobie kupic bawarke z serii X to moze by ci kompleksy zniknely, przykre uczucie musi byc, jak twoje 200 koni w zimie objezdza jak chce stare B3

wracajac do tematu mi sie 4 łapy przydaly jak pokonywalem niewielkie rondo przy predkoscy 70km/h. Juz widzialem jak tylkiem wale w kraweznik, nie wiem czemu wcisnalem wtedy buta w podloge i i auto ładnie sie wyprostowalo i pojechalo tam gdzie chcialem
PS.
BMW pewnie by przelecialo nad rondem tak jak szofer kaleki sobie tego zyczyl

nie drapac sie koty kazdy chwali sie tym co ma i nikomu nic do tego. ot caly urok tego watku. ja tez chcialem cos napisac ale sie fstydze przy Was

Hansior to sie nie fstyć tylko napisz

Hamuje niestety gorzej, z uwagi na wyższą masę ...
Wyjątkiem jest kontrolowane hamowanie silnikiem, z quattro wypada to bardzo fajnie.

ej, wiara.. temat wraca jak bumerang co roku, a ja znów napiszę to samo.
quattro to nie jest coś, co sie przydaje.
To jest coś, co w Samochodzie po prostu JEST.
"Better tractcion, more safety and pure driving enjoyment"

Mi mocno utkwił w pamięci jeden wieczór z ferii z zeszłego roku. Zupełnie przez przypadek mieszkałem na kwaterze z kolegą z pracy. No i pod domem stała nasza 90tka 2,3 20V quattro i jego Fiat Albea. Któregoś wieczora obie nasze rodzinki (on i żona + 2 dzieci oraz ja z Maryśką) zostaliśmy poproszeni na kolacje do naszego kumpla z liceum, który na Podhalu mieszka na stałe. No i się zaczęło. Fiat (na zimowych oponach, żeby nie było) aby wydostać się pod górę na asfalt, musiał "desantować" pasażerów i po dwukrotnym wzieciu rozpędu, mieląc przednią osią jakość wczłapał sie na asfat. A my 90tką po prostu wjechaliśmy.... Po kilku kilometrach należało zjechać z asfaltu i podjechać po twardym, ubitym śniegu do chałupy kumlpa. I znów ten sam scenarisz - rodzinka na pieszo, a kolega walczy z brakiem siły tarcia, stacza się na dół, ponownie rozpędza, w końcu, pchany przeze mnie od tyłu jakoś daje radę. A my 90tką po prostu wjechaliśmy.... Po roz pierwszy poczułem niebywały komfort, że to ja decyduje o kierunku jazdy i prędkości, a nie kombinacja sił tarcia, bezwładności, i innych takich tam.
Ten miły opisany wieczór zakończyliśmy z Maryśką spektakularnym wjechaniem nartostradą pod górę, o czym już pisałem na tym forum
Wracając z ferii do Łodzi oboje wiedzieliśmy, że każde następne będzie quattro, w miarę możliwości "R5"

quattro najlepsze jest w połączeniu z małym silnikiem (tylko zimie) jeśli chodzi o użytkowanie, jeśli zaś chodzi o fun to bez ograniczej cmm2.

Wystarczyło zamiast gazu, użyć głowy i wjechałby bez problemu.
Zimą trzeba nauczyć się jazdy na sprzęgle i nie cisnąć gazu do oporu aby podjechać, to częsty błąd kierowców.
Na pewno z q jest to dużo łatwiejsze, ale zdarzało mi się 1Z`tem wjeżdzać pod duże wzniesienia zimą bez większych problemów.

nie wiesz kolego co mówisz, w zimie pomaga i to dużo, a w lecie w zakretach samochód też inaczej się zachowuje.

nie zatrybiles o co Scobowi biegalo

Gdybym tam nie był - też bym tak napisał. Problem w tym, że ten Fiacik ma jakąś małą popierdułkę pod maską, przednia oś nie jest wystarczająco mocno dociśnięta, stąd łatwo zrywa tarcie. Było napradę dość stromo i jazda na delikatnych obrotach kończyła się gaśnięciem silnika.
Tak czy owak my z Marychą cierpliwie czekaliśmy, aż kolega wydostanie się na asfalt.
Ciąg dalszy naszej konfrotnacji był taki, że następnego dnia odkładnie obejżał 90-tkę i był zaskoczony, że auto z odłączalnym ABSem, automatyczną klimą mocnym silnikiem i napędem 4x4 można kupić za 1/4 ceny jego nowego Fiata

I oto właśnie chodzi
niektórzy lubią nowe auta (ważne że nowe) za X PLN
A ja wolę
A8, V8, quattro, Tiptronic, Skóry, Elektryka, BiXenon, Alu (felgi i nadwozie) za X/2 PLN (tyle że 14 letnie, ale wciąż zdrowe)

Mi tam nawet skóry i zenony są nie potrzebne, a 14-letnie auto to to już prawie nowy wóz.

Masz rację,nie znam się. Dlatego czternasta zimę jeżdżę AQ.
Ale zawsze , z niesłabnąca radością czytam wypowiedzi quattrowych neofitów

Na temat przewagi Q nad ośką chyba niema nawet sensu dyskutować nie tylko na śniegu ale i mokrym aswalcie , luźnych nawierzchniach itp a jak już nie ma jak wykożystać Q to wtedy bawię się jak w podpisie