.: AUDI KLUB POLSKA :.

Zgłupiałam juz kompletnie.

wczoraj po mniej więcej 10 km spokojnej jazdy zaczał mi migac wskaznik poziomu płynu chłodniczego. Bedac jakies 2 km od domu postanowiłam go zignorowac, bo sprawdzałam poziom płynu rano i było idealnie. Doszłam wiec do wniosku, ze jesli poprzednio samochód bez strat w układzie przejechal 300 km to moze nic mu sie nie stanie. (temperatura ok). Dodam ze samochód jest po wymianie rozrzadu, potem termostatu i pompy wodnej

Dzis rano sprawdzam - poziom płynu bez zmian, kontrolka oczywiscie sie nie swieci. Dodatkowa konkurencja - podejrzewam awarie stabilizatora (na pewno pływa mi wskaznik temperatury, a chyba takze paliwa).

Ktos ma jakis pomysł?

i tak w ogóle - czy mozna jezdzic na migajacej kontrolce poziomu? przy załozeniu ze pilnujemy temperatury silnika?

dzieki za sugestie.

Odłaczyć wtyczkę od zbiornika , wyczyścić , psiknąc preparatem do zabezpieczania styków (lub przesmarowac wazeliną techniczna). Wpływu stabilizatora napiecia w zegarach na działanie kontrolki - jakoś nie widzę. Raz mi się zdarzyło podobne zdarzenie z kontrolka - pukniecie w okolicach czujnika rozwiązało problem

coś ostanio było robione przy tym układzie chłodzenia?

tak,

W trasie poleciał mi termostat i pompa wodna. ale na szczescie bez przegrzania silnika. Potem nie moglam sie pozbierac z poziomem płynu w zbiorniczku. Ale odnosze wrazenie (caly czas pilnuje) ze po wymianie korka sytuacja sie ustabilizowała.

dodam, ze silnik pracuje idealnie - vag nie wykazał zadnych błedow, na słuch i pedał gazu wszystko ok.
Niestety, powiedziano mi ze VAG z juz deski rozdzielczej danych nie sczytuje z mojego modelu.